Trener Franciszek Smuda powołał do reprezentacji Polski kolejnego Niemca. Wywołało to spore poruszenie w mediach. Eugen Polanski urodził się co prawda w Sosnowcu, ale niemal całe życie mieszka w Niemczech i tam też nauczył się grać w piłkę. Był młodzieżowym reprezentantem RFN, a nawet kapitanem tej drużyny. Jeszcze niedawno wykluczał możliwość gry dla Polski.
- Nie chcę grać w polskiej reprezentacji, to dla mnie jasne. Nie mogę sobie tego w ogóle wyobrazić. Zbyt długo żyłem w Niemczech i grałem w juniorskiej reprezentacji tego kraju. Trener Franciszek Smuda zaakceptował moją decyzję, ale zostawił mi otwarte drzwi do swojej kadry. W reprezentacji Polski miałbym gwarancję występu w finałach Euro 2012, ale własny sukces chcę sobie wypracować, a nie otrzymać go w prezencie - tak mówił Polanski w wywiadach prasowych jeszcze rok temu.
Teraz jednak zmienił zdanie. W maju w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" zadeklarował już gotowość występów w reprezentacji Polski: - Od kilku tygodni bardzo intensywnie myślę o Polsce i dziś jestem prawie pewny tego, że chcę występować w biało-czerwonej koszulce. Jeszcze miesiąc temu w ogóle nie brałem tego pod uwagę, ale wszystko się zmieniło. To przyszło nagle. Teraz jest dobra pora na podjęcie decyzji, bo przecież nie powiem, że chcę być reprezentantem Polski trzy tygodnie przed Euro 2012.
Powiedział jednak zarazem: - Jeżeli miałbym przyjechać do Warszawy na mecz Polska - Niemcy, to tylko po to, by wybiec na boisko. A komu będę kibicował? Jeżeli nie będę grał dla Polaków, to Niemcom.
I chyba właśnie ta szczera wypowiedź ściągnęła na niego burzę. Powołanie Polanskiego do kadry narodowej na najbliższy mecz z Gruzją (10 sierpnia) jest dość powszechnie krytykowane. Przykład: wypowiedź byłego reprezentanta Polski Radosława Gilewicza: http://www.sport.pl/sport/10,67450,10010764,Gilewicz__Polanski_w_kadrze_to_zly_pomysl__Bedzie.html
Podobnie uważa inny eks-reprezentant Polski Radosław Michalski (wypowiedź dla "Piłki Nożnej", nr 30 z 26 lipca): - Nie podniecam się tym, że Eugen Polanski otrzymał polskie papiery, bo gdyby był bardzo dobrym piłkarzem, Niemcy by go nie odpuścili, a grał przecież w ich młodzieżówce. Można dać mu szansę i niech na boisku udowodni, że zasługuje na grę w naszej reprezentacji. Jak będziemy powoływać zbyt wielu cudzoziemców, zainteresowanych grą w reprezentacji Polski, bo mamy zapewniony start w mistrzostwach Europy, to się może okazać, że na boisku będzie więcej piłkarzy nieznających języka polskiego niż znających.
Zarzut nieznajomości języka polskiego jest w przypadku Polanskiego akurat chybiony, o czym świadczy chociażby jego wywiad dla portalu internetowego Weszło zatytułowany "Czy zna Pan słowo obłuda?" (skądinąd przykład skrajnie tendencyjnego i nieprofesjonalnego "dziennikarstwa" sportowego)http://www.weszlo.com/news/7404-Eugen_Polanski_specjalnie_dla_Weszlo_Pytamy_-_Czy_zna_pan_slowo_obluda
Osobiście, podzielam opinię R. Michalskiego. Polanski ma polskie korzenie i zasługuje na sprawdzenie w reprezentacji. Gra w Bundeslidze, co gwarantuje pewien poziom, nieosiągalny dla większości polskich kopaczy ligowych, tzw. "international level". Może się przydać naszej reprezentacji. Na jego pozycji nie mamy w tej chwili praktycznie żadnego solidnego zawodnika, załugującego na grę w kadrze. No, może za wyjątkiem wychowanka Jagiellonii Radosława Sobolewskiego, który jednak już dawno temu zrezygnował z gry w kadrze (najlepsze lata ma już zresztą za sobą). Tak więc nie ma co wybrzydzać, że Polanski czuje się bardziej Niemcem i wolałby grać w reprezentacji tego kraju. Nie pierwszy to tego typu przypadek w dziejach naszej kadry. Wystarczy przypomnieć takie nazwiska jak Thomas Zdebel, Sebastian Boenisch czy Adam Matuszczyk, a właściwie Matuschyk (Matuszyk), bo tak się przedstawia na oficjalnej stronie FC Koeln
http://www.fc-koeln.de/profis/mannschaft/spielerportraet/?player=2
Inne tematy w dziale Rozmaitości