Przeczytałem właśnie:
"Zaprezentowany w Opolu skecz, w którym Krystyna Janda wciela się w cudzoziemkę, nie mogącą zrozumieć, dlaczego w Polsce od dwóch lat mówi się ciągle o samolocie, wywołał oburzenie Marty Kaczyńskiej i środowisk prawicowych. (...) Janda twierdzi, że nic się nie stało i wyraźnie nie planuje przeprosin.
Zdumienie moje nie ma granic - napisała Janda. W którym miejscu były żarty o katastrofie smoleńskiej? ALE LUDZIE! Gdzie to było??? Czy ja jestem o zdrowych zmysłach??? Polacy, rozluźnijcie się choć trochę. Przepraszam, że wyzywam od Polaków, ale sami się tak nazywacie."
Nie wiedziałem, że słowo "Polak" to wyzwisko.
Czego to człowiek nie dowiaduje się od popularnej .... Ups! Przepraszam - aktorki.