Jakelo Jakelo
567
BLOG

Kto się nadaje do polityki, albo na czym polega wykształcenie po

Jakelo Jakelo Polityka Obserwuj notkę 0


 
 
W czasie przedwyborczym zastanawiamy się na kogo oddać głos, komu powierzyć mandat zaufania publicznego, czy też może szerzej, kto w ogóle „jest zdatny” do polityki.
Przyznam się, że poruszyła mnie kiedyś wypowiedź jednego z  posłów, z której wynikało, że do polityki powinni wchodzić tylko ludzie bogaci, a piastowanie mandatu poselskiego nie powinno być połączone z gratyfikacją finansową. Dlaczegóż to do polityki należy desygnować bogatych, majętnych? Ano, bo jak powiedział ów poseł, bogaci, to ci którzy starali się dorobić majątku, a skoro już się dorobili, to przechodząc do polityki, będą się starali o to, aby obywatele dorabiali się. Słysząc to natychmiast pomyślałem „bujać to my, ale nie nas”. Krezus, kiedy dostanie się do polityki zyskując np. mandat poselski, dalej będzie starał się aby pomnażać swój majątek. Nie wierzę, że nagle przyjdzie mu ochota pomnażać dochody, majątki swoich wyborców, obywateli, którzy oddali na niego głos.  Raczej będzie wykorzystywał pełnioną funkcję lub stanowisko dla dalszego pomnażania swojej i tylko swojej fortuny… 
Żąda się też, żeby mandaty poselskie  nie były płatne, tak jak w I Rzeczpospolitej, która w tej kwestii powinna być wzorem do naśladowania. Nie zgadzam się z tą tezą pomny smutnego kresu tego państwa polskiego. Kres smutny, zakończony rozszarpaniem Polski pomiędzy obce potencje. Dlaczego do tego doszło? Otóż, istotnie tak było, że poseł, albo urzędnik nie brał z tego tytułu uposażenia, jednakże znaleźli się tacy, którzy to uposażenie mu dali. A byli to właśnie przedstawiciele tych obcych mocarstw. I żądali od owych posłów, czy też urzędników działania w interesie tych ościennych potencji. I stopniowo przez dziesiątki lat Polska traciła niepodległość.
A więc, to nie krezusi powinni trafiać do polityki i nie nieodpłatność stanowisk powinna być elementem systemu politycznego w Polsce. To nie bogactwo kandydata powinno być jego legitymacją do polityki, rozumianej szeroko jako działalność w partii politycznej, jak i konkretnie jako sprawowanie urzędu, czy też mandatu. Zastanówmy się co takiego powinno stanowić przepustkę do polityki, jakie jest narodowo-katolickie podejście do tej kwestii.
Ponad sto lat temu Roman Dmowski określił co powinno być  przepustką do polityki. Powinno nią być wykształcenie polityczne. Niezbędna jest gruntowna wiedza polityczna, zastosowana należycie do naszych warunków. Nie udane groszoróbstwo, prowadzenie udanych spekulacji giełdowych a także nie przesadna egzaltacja religijna, kwieciste oratorstwo, czy też ślepe posłuszeństwo przywódcy są tymi czynnikami, które uzdatniają  do polityki. Rozwijanie tego wykształcenia Roman Dmowski uważał za jedną z największych potrzeb.
Wiedza polityczna, wykształcenie polityczne nie może być jedynie wiedzą praktyczną, wiedzą o bieżących wypadkach politycznych. Na wiedzę tę składają się wiadomości na temat zjawisk współczesnego życia polityczno-społecznego, rozumienie ich istoty, wzajemnej zależności, realne pojmowanie natury sił oraz zjawisk w tym życiu występujących.
Co się dzieje, gdy polityka zajmują się ludzie nie dość wykształceni „politycznie”. Ludzie tacy przy podejściu do stosunków międzyludzkich, międzynarodowych operują pojęciami mętnymi, nieprecyzyjnymi. Dopuszczają w polityce działanie jakiś sił wrogich im, sztucznie spotęgowanych, zdemonizowanych, nieobliczalnych. Popadają w polityczne przesądy, a ich postawę porównać można do postawy człowieka pierwotnego wobec burzy. Władza, którą ludzie ci sprawują to swego rodzaju „dyktatura ciemniaków”, albo jak komu wygodnie „dyktatura maniaków”.
Przykładem takiego podejścia jest słynny, rzekomo wszechobecny „układ”, o którym tak często słyszeliśmy w Polsce w minionych dwóch latach. Zwalczano „układ”, rozbijano „układ” i przegrywano przez „układ”. Tenże „układ” odmieniano przez wszystkie przypadki.
Dmowski wymieniał konkretne składniki wykształcenia politycznego. Zaliczał do nich wiedzę z zakresu geografii swojego kraju oraz statystyki  Wiedza ta jest tu niezbędna. Przykład – sprawa obwodnicy Augustowa. Brak wiedzy geograficznej a także przyrodniczej na ten temat, na temat następstw jej wybudowania, czy też jej braku, powoduje, że słyszymy utarte ogólniki w rodzaju „ekologia”, „ochrona środowiska”. Statystyka informuje nas jakie natężenie ruchu samochodowego jest na ulicach Augustowa. Czy te dane statystyczne nie zmuszają nas do akceptacji budowy obwodnicy drogowej tego miasta. 
Inna sprawa – przebieg trasy Warszawa-Wrocław. Wiadomo, że od trzydziestu lat przebiega ona przez Piotrków- Bełchatów. Nieakceptowanie jej przebiegu jest niezrozumiałe, geograficzna ignorancja aż razi w oczy. Nieuctwo przeciwników takiego przebiegu tej trasy zmusiło ich do wymyślenia sloganu „S8 dla Łodzi” i mydlenia tym sloganem oczu społeczeństwu. Nie wiedzieć dlaczego trasa Warszawa-Wrocław przebudowana na drogę S8 miałaby przebiegać przez Łódź, skoro od kilkudziesięciu lat tamtędy nie przebiega i warszawiak zmierzający do Wrocławia nie przejeżdża przez Łódź, tylko przez Bełchatów.
Wiedza polityczna powinna obejmować wiedzę prawną, głównie wiedzę z zakresu prawa państwowego i administracyjnego. Znajomość ustaw i instytucji musi być wstępem do wszelkiej działalności politycznej. Chodzi tu o ustawy i instytucje krajowe, ale nie tylko, bo znajomość prawa obcego daje szerszy pogląd i wskazuje kierunki, w których należy szukać zmian ustawodawczych, korzystnych dla społeczeństwa. Oczywiście, do prawa obcego podchodzić należy z ostrożnością, nie recypując wprost np. pewnych instytucji  z prawa portugalskiego, ale traktując je jako znak ostrzegawczy. Nigdy nie należy dopuszczać, aby do naszego kraju zamiatano śmieci z całego świata, jak np. powszechną aborcję, eutanazję, czy bezpłatne In vitro.
Działalność polityczna ma na celu dokonanie zmian prawa, stąd znajomość prawa u polityka jest pożądana. Brak wiadomości prawnych powoduje, że polityka będzie składała się z niepowiązanych ze sobą odruchów, z chaotycznych aktów oddziaływania na poszczególne bodźce bez celu i świadomości konsekwencji zmian prawnych. 
Trzeci filar wykształcenia politycznego to wiedza ekonomiczno-społeczna. Ignorowanie czynników ekonomicznych jest tak samo szkodliwe, jak i sprowadzanie wszystkiego do ekonomi, co jest przywarą lewicy. Wiedza prawnicza i ekonomiczno-społeczna musi obejmować przyczyny zjawisk. Stąd niezbędna jest znajomości historii swojego kraju. Wiadomości historyczne są niezbędnym dopełnieniem wykształcenia politycznego. Niestety, obecnie czołowi polscy politycy mają zaledwie wykształcenie historyczne.  
A więc nie pieniądze, majątek czy też bogactwo jak chcą niektórzy są przepustką do polityki, to określony poziom wiedzy powinien legitymować do zajmowania się sprawami kraju. Jak i gdzie znaleźć właściwych kandydatów do polityki? Na te pytania odpowiedź nie jest łatwa, tym niemniej trzeba ich znaleźć. Będą to ludzi już sprawdzeni w instytucjach politycznych, ale powinni to być ciągle ludzie nowi, wykształceni, którzy będą potrafili do życia politycznego wnieść wiele nowego.
 
+ geografia i statystyka kraju
+ prawo
+ ekonomia i nauki społeczne
+ historia.
=Wykształcenie polityczne=
 
Jakelo
O mnie Jakelo

Prawnik

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka