Została oszukana ofertą pracy zdalnej, a potem musiała spłacić cudzy dług. Gdy sprawcy zaciągnęli na jej dane pożyczkę, sąd wydał przeciw niej nakaz zapłaty. Rzecznik Praw Obywatelskich domaga się uchylenia wyroku, podkreślając, że kobieta padła ofiarą przestępstwa i nie zawarła żadnej umowy.
Do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o pomoc zwróciła się kobieta, która gdy w 2023 r. była bez pracy, znalazła ogłoszenie o pracę zdalną. Na swoje zgłoszenie dostała maila z informacją o zatrudnieniu z dołączonymi, wiarygodnie wyglądającymi dokumentami, w tym umowę o pracę. Proszono ją też o skan dowodu osobistego, otrzymała formularz otwarcia rachunku bankowego, na który miała wpływać jej pensja.
Padła ofiarą oszustwa, sąd zasądził dług
Kiedy miała zacząć pracę, otrzymała plik, którego nie mogła otworzyć. Gdy zadzwoniła do firmy pod numer telefonu na jej stronie internetowej, dowiedziała się, że ogłoszenie o pracę i żadne z działań nie pochodziły od tej firmy. Bank poinformował, że na jej konto wpływały kwoty z różnych firm pożyczkowych, dokonywano wpłat i wypłat bez jej zgody. Do Biura Informacji Kredytowej wpływały zapytania jej dotyczące. Wtedy zamknęła konto i zastrzegła dowód osobisty.
Okazało się, że na wyłudzone dane osobowe drogą elektroniczną zawarto - na jej rzecz i w jej imieniu - umowę pożyczki. Procedura ta nie wymagała złożenia podpisu. Posługiwano się urządzeniami z adresem IP, z których pozwana nigdy nie korzystała. Środki z pożyczki wpłynęły na założone konto, do którego sprawcy uzyskali dostęp.
Pokrzywdzona złożyła zawiadomienie o przestępstwie. Prokuratura ustaliła m.in., że sprawcy logowali się na jej konto z numerów należących do operatorów w różnych krajach. Sprawców nie udało się wykryć, a śledztwo umorzono. Wobec kobiety wpłynął zaś pozew o zasądzenie ok. 2,5 tys. zł z odsetkami i kosztami procesu z tytułu niewywiązania się z umowy pożyczki. Złożyła go firma, która roszczenia wynikające z tej umowy nabyła na podstawie umowy cesji. W 2024 r. Sąd Rejonowy wydał wobec kobiety nakaz zapłaty w elektronicznym postępowaniu upominawczym na 2474,09 zł z odsetkami i zwrot kosztów.
Komornik nie miał skrupułów
Nakaz wysłano pod adresem pozwanej, ale został on zwrócony przez operatora pocztowego i pozostawiony w aktach ze skutkiem doręczenia. Następnie sąd uznał nakaz za prawomocny, nadano mu klauzulę wykonalności. Komornik sądowy wszczął przeciw pozwanej postępowanie egzekucyjne, które doprowadziło do wyegzekwowania należności. Kobieta twierdziła, że nie dostała awiza przesyłki z sądu, w jej miejscu zamieszkania są problemy z doręczaniem przesyłek poleconych. Wskazała, że padła ofiarą oszustwa kredytowego i kradzieży danych osobowych. Wniosła o doręczenie jej nakazu zapłaty, ewentualnie o przywrócenie terminu do złożenia sprzeciwu. Sąd Rejonowy odmówił ponownego doręczenia pozwanej nakazu zapłaty, odrzucił jej wniosek o przywrócenie terminu i sam sprzeciw.
Rzecznik przyjrzał się sprawie i wniósł do Sądu Rejonowego o wznowienie postępowania zakończonego prawomocnym nakazem zapłaty w elektronicznym postępowaniu upominawczym sądu, o uchylenie nakazu zapłaty i o oddalenie powództwa firmy. Argumentuje, że podstawą skargi jest przesłanka zawarta w Kodeksie postępowania cywilnego dotycząca uzyskania wyroku (nakazu zapłaty) na podstawie podrobionego dokumentu. Nakaz zapłaty wydano w oparciu o umowę pożyczki, która nie została zawarta przez pozwaną, ale przez osobę posługującą się jej danymi.
RPO wskazał, że wykładni prawa należy dokonywać biorąc pod uwagę postępującą digitalizację życia. Oznacza to, że na obecnym etapie rozwoju technicznego, podrobieniem dokumentu może być wykorzystanie danych pokrzywdzonego w celu przekonania, że oświadczenie złożone za pośrednictwem sieci telekomunikacyjnej pochodzi od innej osoby niż ta, która w rzeczywistości je złożyła. Podrobienia dokumentu nie można aktualnie ograniczać wyłącznie do wystawienia tradycyjnego dokumentu opatrzonego podpisem.
RPO: trzeba uwzględniać cyfrowe fałszerstwa i uchylić nakaz
Są zatem podstawy do uchylenia nakazu zapłaty i oddalenia powództwa. Firma finansowa żądanie zwrotu pieniędzy uzasadniała faktem zawarcia przez kobietę umowy ze spółką, której roszczenia miał nabyć w drodze umowy cesji. Jednak z faktu podrobienia umowy przez osobę trzecią, czyli przestępców, wynika zaś, że roszczenie wobec pozwanej nie miało podstawy faktycznej i prawnej. Czynność prawna podjęta w celu przestępczym jest nieważna, a umowa ze sfałszowanym podpisem stanowi czynność prawną nieistniejącą. Podstawowym kryterium kwalifikacji czynności prawnej jako nieistniejącej, jest brak oświadczenia woli. RPO wskazuje, że czynność ta nie rodzi żadnych skutków prawnych. Jako pozwana występuje bowiem osoba, która, jak wynika z akt postępowania karnego, nie złożyła oświadczenia woli zaciągnięcia pożyczki.
- Wobec nieistnienia zobowiązania pozwanej, która nie zawarła umowy pożyczki stanowiącej podstawę nakazu zapłaty, uzasadnione jest żądanie uchylenia kwestionowanego orzeczenia oraz oddalenia powództwa w całości - podkreśla Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich.
Fot. Unsplash/zdj. ilustracyjne
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Polityka