Tak się zastanawiam, czy Gołota to po ciosie upadł, czy na własnej szczęki ochraniaczu sięwykopyrtnął... bożadnej powtórki tego wydarzenia nie dali...
I tu mi się przypomniał taki stary, przy czymśmieszny kawał jak to Wicek stoczył walkęz murzyńskim super bokserem i jąwygrał... walka była dziwna, bo Wicek ciągle biegał w kółko po ringu a ten murzyński bokser za nim... w 7 rundzie murzyński bokser walnął na dechy i Wicek mu poprawił w szczenę... w ten sposób wygrał walkę...
Jużpo walce Wacek pełen podziwu zwierza sięWickowi:
- wiesz jak go zobaczyłem, to pomyślałem,że na twoim miejscu jakbym był, to bym sięposrał ze strachu...
- a jak myślisz, na czym on się wyłożył?
Uśmiałem się i z przyjemnością sięgnąłem po Warkę…
Inne tematy w dziale Rozmaitości