Boże Narodzenie a uczucia religijne ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++****************************************** Pewien pan napisał w Boże Narodzenie na Facebooku tak: „Dziś czcimy i świętujemy narodziny żydowskiego heretyka, dziecka Arabów, terrorysty i sekciarza z Palestyny, którego część z nas pragnie uczynić Królem Polski." Kiedy w wirtualu podesłali mi to znajomi, bym protestował przyszło mi jedynie westchnąć... Boże pomyślałem -ćwierć wieku minęło od upadku komuny, a tu jakby nic sie nie zmieniło... Pamiętam bowiem łódzki tygodnik Odgłosy sprzed trzydziestu lat, czyli w mrocznych czasach jaruzelszczyzny wydane na Boże Narodzenie, a w nich artykuł jakiegoś profesora z Uniwerstetu Łódzkiego, który uczynił z Jezusa... hm... no mniejsza z tym kogo albo i co, zaś z jego Matki, Maryi... hm... no mniejsza z tym jakiej konduity kobietę... "Świnia nie profesor" - pomyślałem wtedy, a spowiednik uznał, że myślą tą bynajmniej nie zgrzeszyłem... ale odpowiednie rzeczy dałem słowo... Są bowiem czyny, jak mawiał na wykładach pewien mój ale dla odmiany zacny profesor, które przestępstwami nie są, natomiast świństwami jak najbardziej. Dlaczego? O tym potem... Tego wpisu na "fejsbuku" możnaby nie zauważyć, no bo ileż to idiotycznych wpisów w wirtualu można znaleźć, gdyby nie to, że jego autorem nie jest byle Piegłasiewicz z Piegłasiewiczowskiej Wólki, ale niejaki Klinowski, aktualnie burmistrz rodzinnego miasta Jana Pawła II - Wadowic. Takie miasto, taki urząd i taki wpis! Wstyd i hańba! - myśli wielu... i ma rację. Czy jednak przestępstwo, o popełnieniu którego należy donieść tam gdzie trzeba? Otóż, niestety ale nie. Mamy tu czyn z gatunku "świństwo, ale nie przestępstwo". Nasz kodeks karny nieco kuleje pod względem ochrony tzw. "uczuć religijnych". Piszę o tym i mówię z uporem maniaka od lat gdzie tylko można i kiedy można... Otóż, przestępstwo obrazy uczuć religijnych jest przestępstwem komunistycznego chowu i pojawiło się w Polsce tuż po oswobodzeniu wraz z ustawą gwarantujacą swobodę sumienia i wyznania. Jest ono inne w treści i zawartości niż analogiczne przestępstwo z kk z 1932r. które za karygodne uznawało także znieważanie dogmatów i treści wiary, inne niż odpowiednik np. w austriackiej ustawie karnej. De lege lata penalizacją objęte jest zaledwie znieważania obrzędów religijnych oraz miejsc i przedmiotów kultu i to tylko wtedy, gdy to znieważanie obrazi czyjeś tzw. "uczucia religijne". Nie jest czynem karygodnym obraza tzw. "uczuć religijnych" przez szyderstwo z dogmatu lub treści wiary /ani też samo szyderstwo z dogmatu lub treści wiary/ i dlatego każdy, nawet burmistrz, nawet Wadowic może sobie pisać bzdury na temat dogmatów katolickich i treści wiary, szydzić z nich i znieważać. Pisanie takie nie jest przestępstwem, jest jedynie świństwem... Jest tak wyłącznie dzięki temu, że posłowie swego czasu nie stanęli na wysokości zadania i nie potrafili odpowiedniemu przepisowi w Kodeksie karnym nadać odpowiedniej treści... Czy burmistrz Wadowic, z których pochodzi tak Wielki i Święty człowiek może czuć się całkowicie bezkarnym. Hm... może jednak nie. Może znajdzie się grupa obywateli tego zacnego miasta, kremówkami słynącego i uzna, że ów Klinowski swoimi wpisami na "fejsbuku" hańbi urząd, który piastuje i wstyd przynosi miastu, ktorego jest burmistrzem. Może referendum jakieś? Może negatywna ocena w wyborach za trzy lata? O, to jest zadanie dla obywateli zatroskanych o wizerunek swojego miasta, by nie był psuty przez "ojca miasta" i o nienaruszalność tzw. "uczuć religijnych" "fejsbukowiczów" przez tegoż. Natomiast, pod wpisem tenże zamieścił mema z Najświętszą Rodziną i napisem: „Nie zapomnij o nienawiści do uchodźców ustawiając sobie świąteczny obrazek pary z Bliskiego Wschodu desperacko poszukującej schronienia”. Hm... w tym przypadku nie przyniósł miastu wstydu, co stanowi samo w sobie odrębny temat i dowodzi w jakiej złożonej sytuacji przyszło nam AD 2015/16 żyć. Ale co tam. Do siego roku.
Inne tematy w dziale Polityka
