skąd się wzięły "valentynki" próba laickiej etymologii... otóż: któregoś roku 14 lutego pewna turystka z Polski znalazła się w Hiszpanii... dajmy na to w takim Madrycie, albo jakiejś Valencji... zadzwoniła do kraju, by poinformować, że wszystko jest OK, a także dlatego, by po powrocie jej nie wypominano, ża nawet jej się zadzwonić nie chciało... i mówi: - słuchaj, wszystko dobrze, ale ci faceci to tylko o jednym myślą... -dlaczego? - no bo po każdym zdaniu patrzą mi w oczy i mówią "vale" .... słuchaj, no jeden, dwóch to jeszcze rozumię, ale tu każdy... -a ty nie wiesz co oni mowią, tak? - no nie zawsze wiem... bo trajlują swoim narzeczem i tylko to "vale" na koniec tak akcentują... - dobra, -co dobra? - no dobra i już... -wiesz, teraz to ja ciebie nie rozumiem.... I dlatego 14 lutego mamy Vale-ntynki...:-) :-) :-)
Inne tematy w dziale Rozmaitości