Jakub Lubelski Jakub Lubelski
178
BLOG

Wirtualny kanon literacki III RP

Jakub Lubelski Jakub Lubelski Kultura Obserwuj notkę 7
Istnieje taki? Niedawno ukazał się kolejny, trzeci w tym roku numer „Dekady Literackiej”, krakowskiego periodyku poświęconego literaturze. Tytuł „Próżnia niedoskonała czyli urojone dwudziestolecie” wydał się niezwykle atrakcyjny.  Opowiedzieć ciekawie o ostatnim dwudziestoleciu, w chwili kiedy próbują to zrobić wszyscy, jest nie lada wyzwaniem. Redakcja zaprosiła krytyków literackich do napisania recenzji z książek, które mogłyby się ukazać w ostatnich dwóch dekadach, a które się nie ukazały. Jaki pożytek z zaprzęgania krytyków do paraliterackiej zabawy? Powołanie do życia wirtualnej serii utworów wypełniających luki w rodzimej literaturze, a zarazem nowe oświetlenie prozy już istniejącej. Eksperyment moim zdaniem naprawdę ciekawy.
 
O czym chcieliby poczytać zaproszeni przez krakowską redakcję krytycy? O polskiej historii najnowszej. To nie żart. Naprawdę. Jak się okazuje, głód opisu naszej tożsamości, głód rozprawiania o naszej przeszłości długo jeszcze pomimo ostrych dyskusji na temat choćby polityki historycznej nie zostanie zaspokojony. Na co zatem mamy największy apetyt?

Leszek Szaruga chciałby otrzymać przeszło 800 stronicową opowieść o okrągłym stole z perspektywy sekretarki jednego z drugoplanowych uczestników Okrągłego stołu. Maciej Urbanowski chętnie przeczytałby powieść nawiązującą do tradycji Brzozowskiego i Kadena Bandrowskiego przedstawiającą ostatnie półwiecze Polski na serio. To kolejne wezwanie do pisania prozy realistycznej, która mogłaby „zmarmurzyć” doświadczenie pokolenia pierwszej „Solidarności”. Autor wyraźnie znużony jest powszechną w dzisiejszej literaturze groteską, a łaknie autentyzmu. Próby literackiego pokazania, „że nie tylko byliśmy, ale też, że byliśmy serio, że próbowaliśmy nie tylko żyć w historii, ale też próbowaliśmy ją okiełznać.”

Bogdan Rogatko podobnie wpisuje się w ów głód czytania o Polsce, o współczesnych i niedawnych jej dziejach. „W ostatnim dwudziestoleciu nie przeczytałem powieści, która byłaby na tyle zanurzona w wydarzenia i problemy naszej rzeczywistości, politycznej i społecznej, że z uwagi na ujęcie tej bogatej i jakże istotnej dla zrozumienia polskiej tożsamości tematyki szczególnie by mnie zafrapowała” – pisze. Dlatego też chętnie przeczytałby książkę, która rozpoczynałaby się od wywiadu z jednym z wojewodów polskich, którzy znalazł się już poza obecnym układem politycznym. Marta Mizuro chce natomiast otrzymać powieść o polskim prawdziwym antysemicie. Napisaną w pierwszej osobie. Jak bowiem twierdzi, temat ten jest zwykle podejmowany z dystansem bądź z właściwym sobie dydaktyzmem i potępieniem. Robert Ostaszewski chciałby natomiast otrzymać od polskich pisarzy młodego pokolenia prozę wojenną, ot choćby pokazującą Warszawę czasów okupacji do wybuchu Powstania Warszawskiego.

Poza tematami, które umownie możemy nazwać „chorowaniem na Polskę”, Redaktor Naczelna „Dekady” Marta Wyka marzy o porządnej polskiej powieści kampusowej. Dlaczego jej nie ma? Może nie ma jeszcze „porządnych, polskich kampusów”. Być może oczekiwana literacka próba stanowiłaby swego rodzaju ukojenie owej bolączki. Teresa Walas, oczekuje natomiast powieści stanowiącej studium rodzinnej pamięci, pokazujące silnie zindywidualizowaną pamięć rodziną na tle PRLu.

Przedstawiona propozycja wirtualnego kanonu polskiej prozy III RP nie stanowi z pewnością konkretnego zamówienia literackiego. Proza na zamówienie nie wydaje się zresztą zajęciem godnym lektury. Ale z pewnością mówi o „polskim problemie” więcej, niż nie jeden poświęcony mu opasły esej. Ów flirt z literackim niebytem krakowskiej redakcji, powinien także przerwać niebyt pisma jaki można dostrzec z perspektywy warszawskich redakcji. Krakowskie peryferia nie raz przynosiły centrum złoto. Do lektury.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura