Muniek Staszczyk chętnie wypowiada się na tematy polityczne, budząc kontrowersje tak z prawej, jak i lewej strony. Artysta jest praktykującym katolikiem i przyznaje, że bliskie jego sercu są wartości konserwatywne – jest przy tym zawziętym krytykiem Zjednoczonej Prawicy. Jak stwierdził w ostatnim wywiadzie, nie da się zaklasyfikować jego poglądów w konkretny sposób. - Taki już jestem i tyle - opowiedział.
Artyści bywają pełni sprzeczności – przykładem tego jest Muniek Staszczyk, którego wypowiedzi od lat wzbudzają wiele skrajnych emocji. Lider T.Love z jednej strony otwarcie opowiada o swoim przywiązaniu do Kościoła i podkreśla, że bliskie jego sercu są konserwatywne wartości, z drugiej zaś zawzięcie krytykuje polityków Zjednoczonej Prawicy.
Szczególną dezorientację muzyk spowodował swoim zeszłorocznym występem w TV Republika. W październiku 2024 r. Muniek pojawił się w studiu Anny Popek, z którą odbył serdeczną rozmowę na temat dziedzictwa Jana Pawła II. Po otrzymaniu masowej krytyki ze strony środowiska artystycznego i fanów wokalista niespodziewanie zmienił front, atakując stację za sianie propagandy i zarzucając Popek “prymitywny poziom dziennikarstwa”.
Muniek wyłamuje się ze schematów
W wywiadzie z Piotrem Żyłką, współautorem biografii Muńka “Chłopaki (nie) płaczą. Muniek Staszczyk bez ciemnych okularów”, artysta postanowił wyjawić, w jaki sposób widzi swoje poglądy polityczne. Lider T.Love podkreślił, że jest osobą, której poglądów nie da ustalić się na osi prawica-lewica. Jak stwierdził, “wyłamuje się ze schematów” i stara się pozostać wiernym samemu sobie.
– Staram się być prawdziwy, więc mówię, co myślę. Jeśli się komuś to nie podoba, ma prawo to krytykować. Żyjemy w wolnym kraju (...) Żyjemy w bardzo zantagonizowanym społeczeństwie, w którym wielu twierdzi, że musisz się jasno opowiedzieć po jednej ze stron. Mówiąc rzeczy wyłamujące się z tego schematu, możesz zrazić do siebie wszystkich (...) Co ja poradzę na to, że moje patrzenie na świat nie mieści się w schematach naparzanki między twardymi prawakami a turbo-postępowymi lewakami? Taki już jestem i tyle – stwierdził Muniek.
Zawsze chodził na wybory w III RP
Artysta dodał, że w ciągu swojego życia wielokrotnie zmieniał fronty polityczne, głosując na różne stronnictwa i opcje. Zaznaczył, że stara unikać się zostania “niewolnikiem jednej partii”, popierając polityków, którzy mu imponują, niezależnie od poglądów.
– Zawsze chodziłem na wybory. Nie mówię tu oczywiście o PRL-u, bo przecież wiadomo, że to była parodia, a nie wybory. Ale od 1989 r. nie opuściłem żadnych. I przez tych ponad trzydzieści lat głosowałem różnie. Staram się uważnie słuchać i przyglądać temu, co mówią i robią politycy. Jeśli mnie zawiodą, nie trzymam się ich kurczowo i krytykuję to, co mi się nie podoba. Nie jestem niewolnikiem jednej partii – wyznał.
Fot. Muniek Staszczyk/PAP
Salonik24
Inne tematy w dziale Kultura