Jan Bodakowski Jan Bodakowski
1019
BLOG

Dawid Wildstein oświadczył mi, że jestem internetowym hejterem

Jan Bodakowski Jan Bodakowski Polityka Obserwuj notkę 0

 

Jan Bodakowski

Dawid Wildstein oświadczył mi, że jestem internetowym hejterem

 

Spotkał mnie zaszczyt niesłychany. Znany dziennikarz Dawid Wildstein poprosił nie o wywiad. Krótki, ale zawsze dla pana z telewizora, i do tego mnie jako mnie jako mnie, a nie mnie jako anonimowego przechodnia.

 

Rzecz się działa na demonstracji poparcia dla Węgrów. A właściwie po tej demonstracji. Już miałem się ulotnić z miejsca rozwiązanego zgromadzenia by spotkać się z koleżanką w celu knucia (niestety tylko politycznego) gdy podszedł do mnie pan Dawid ze swoim towarzyszem. Widać znani dziennikarze chodzą dwójkami, niczym Batman i Robin.

 

Pan Dawid zadawał mi pytania, a jego kolega obsługiwał dyktafon. Ja się nie dziwię, bo sam do dziś nie umiem wysyłać SMS z komórki. I niewątpliwie to, że dziennikarz ma specjalnego pomocnika od trzymania dyktafonu świadczy o jego prestiżu, o tym, że nie jest pospolitym pismakiem co sam sobie trzyma dyktafon.

 

Pierwsze pytanie wprowadziło mnie w dobry nastrój. Pan Dawid zapytał mnie czemu nienawidzę Gazety Polskiej? Zdziwiony powtórzyłem pytanie by się upewnić czy dobrze usłyszałem – to taki mimowolny odruch na niemające wiele wspólnego z rzeczywistością pytania establishmentowych mediów. Moja odpowiedź, że niektóre artykuły mi się podobają, a niektóre nie, jakoś nie pasowała dziennikarzowi do z góry założonej tezy.

 

Drugie pytanie czemu uważam za „anty Polaka” Samuela Rodrigo Pereire też nie trafione. Musiałem przyznać, że nie mam zdania o panu Pereirze, że nie czytałem żadnego jego tekstu.

 

Ostatecznie okazało się ze dwa pierwsze pytania były wstępem do właściwych pytań. O co? O Dawida Wildsteina. To genialny patent – przeprowadzać z ludźmi wywiady na temat co pan, pani, myśli o dziennikarzu przeprowadzającym wywiad. Dawid Wildstein był bardzo ciekawy czemu uważam go za „anty Polaka”. Choć figura retoryczna „anty Polak” nie pojawia się w moich wypowiedziach zrozumiałem, że Dawid Wildstein poczuł się dotknięty moją krytyczną oceną jego wypowiedzi, krytyką jaką wyraziłem w komentarzach internetowych.

 

Przyczyna tej mojej krytyki okazała się niezbyt wygodna dla pana Dawida. Zbulwersowały mnie wypowiedzi pana Dawida na Twittterze w których, pan Dawid w rocznice zbrodni w Jedwabnym, był raczył stwierdzić, że w Jedwabnym Polacy mordowali Żydów. Było to powtarzanie ohydnych antypolskich kłamstw Grossa. W rzeczywistości Żydzi w Jedwabnym zostali zamordowani przez Niemców.

 

By ratować sytuacje pan Dawid raczył mnie zapytać czemu chce w logo kwartalnika Fronda umieścić gwiazdę Dawida. Pytanie było dość nietrafione, bo akurat nie ja, tylko komentator mojego wpisu na internetowym forum miął taki pomysł. Mój żartobliwy wpis komentował pojawienie się w redakcji kwartalnika Fronda, pisma aspirującego do bycia pismem kształtującym świadomość katolików, pana Dawida. Stwierdziłem w wpisie, że redakcja będzie musiała zmienić klasyczną grafikę Frondy z aniołkiem i hasłem „nie ma zbawienia poza kościołem” z racji tego że pan Dawid nie jest katolikiem a wyznawcą judaizmu.

 

Jakie było moje zdziwienie kiedy na stwierdzenie, że pan Dawid wyznaje judaizm, pan Dawid zareagował oburzeniem i stwierdzeniem że nie jest wyznawcą judaizmu „tylko gorzej”. Z racji tego że pan Dawid nagle zapragnął porozmawiać z inną osobą, a mnie rozpraszał wibrujący w kieszeni spodni telefon od koleżanki, nie zdołałem zadać pytanie o to jakiego więc wyznania jest pan Dawid. Czy jest ateistą? Pastafarianinem? Czy może oddaje cześć bogini Kali?

 

Pewnie kwestia wyznania pana Dawida stanie się jedną z wielkich tajemnic prawicy. Częścią takiego prawicowego archiwum X, strefy 51, w którym ukryte są odpowiedzi na pytania o to: Czy pani Joanna jest żoną pana Wojtka? Kto wbił móż w brzuch Korwina? I kto zrobił błąd ortograficzny na homofobicznym transparencie?

 

Jan Bodakowski

Brzydki. Biedny. Niedoceniony. Nielubiany.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka