"...Z jednej strony trzeba się bardzo cieszyć, że SB nie ma, z drugiej strony policja nie potrafiła przejąć tych metod. Tamci byli niestety skuteczni. Luki w działaniach policji, które są powolne i wąskie.. uderzają w oczy. Trzeba doprowadzić do tego, żeby podejmowano działania, które obejmują wszystkie mozliwości. Metody Rutkowskiego były niezgodne z prawem... "
Cztery zdania, które zatrzęsły Polską, jedno, które zatrzęsło mediami, a na końcu wyszło, że Kaczyński kocha SB. Czyli, po raz kolejny, nikt nie zrozumiał Prezesa. A przecież wyłożył ‘youtubolom’ – fakt, że enigmatycznie, choć prościej już się nie da – w jakiej rzeczywistości przyszło nam żyć. Nie mógł walnąć prosto z mostu, bo by go jeszcze ONI tak przez niezależne polskie sądy przeciągneli, że nie wiem, czy by dożył własnego pogrzebu. a co dopiero emerytury... Musiał więc użyć kodu, by przemycić prostą i przejrzystą myśl.
Jako uznany przez kolegę blogera, za wybitnego enigmatyka, czyli poniekąd specjalistę w branży, pozwolę sobie na krótkie tłumaczenie, albo walenie tłukom w łeb orczykiem, by pojęli myśl Prezesa. Dla mnie przekaz był krystaliczny, jak woda źródlana...
SB ciągle działa i ma się całkiem dobrze w matryksie PO. Policja jest do tego stopnia przesiąknięta byłymi agentami, że nie jest w stanie przeprowadzić nawet najprostszej akcji prewencyjnej. W rzeczy samej, jej skuteczność jest kompletnie podporządkowana potrzebom ośrodków dyspozycyjnych, a nie społecznej sprawiedliwości. Wszelkie wpadki, czy kuriozalne samobójstwa w więziennych celach, to faktyczny dowód na istnienie mafijnego układu. W interesie naszego kraju jest kompletna eliminacja tych anomalii i postawienie winnych pod sąd, bez względu na koszty i polityczne konsekwencje – pozorne. Pierwszym krokiem na tej drodze, byłoby przedstawienie zarzutów złamania prawa nie-detektywowi Rutkowskiemu...
Koniec kodu.
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
