Ubiegły tydzień spędziłem w Szwajcarii. Tam też obejrzałem mecz Polski z Grecją. Tym razem jednak nie o piłce nożnej, choć będzie nieco o Euro 2012. Otóż w przerwie meczu szwajcarska TVN puściła program o polskiej ekonomii. Cos w stylu CNN, gdzie słowo wzmocnione było obrazem. W tym przypadku dominował obraz drukowania banknotów polskiej waluty przeplatany migawkami z budów polskich autostrad, czyli powszechnie znany stereotyp: jeden pracuje, a dziesięciu pali "palikota" i puszcza dymka...
Powiem szczerze, że mnie trochę to wkurzyło. Czyżby pisowcy opanowali szwajcarskie środki przekazu, bo jakże inaczej wytłumaczyć, tak negatywną interpretację polskiego sukcesu. Pokazali spadek wartości złotówki i samochody jadące po zakurzonych objazdach nieukończonych dróg szybkiego przejazdu. Juści to BBC propaganda, i inne temu podobne putinowskie manipulacje – wiadomo Szwajcaria, banki i ruskie depozyty...
Powróciłem do „Land of free” z mieszanymi uczuciami. Nieco przygnębiony wizją Ojczyzny ukazaną przez zachodnie media. Wystarczyło jednak wejście na Salon24, by powrócić do PO-wskiego realu, a tym samym do zmysłów. Pomógł mi w tym szczególnie blog Pani Renaty, gdzie kucie zdrowych umysłów stało się salonową normą...
“...z ogromną satysfakcją patrzyłam, jak wzięto się do roboty. Z jaką determinacją rząd Tuska realizował zamysł. Jak umiejętnie rozłozono wysiłek, by przy okazji Euro, jak najwięcej zerobić tego, co gdy już przeminie zabawa i radość samej imprezy - zostało dla nas, dla Polaków. Te fantastycznie piękne stadiony, cudownie odremontowane dworce, lotniska, drogi, których wybudowano w tak krótkim czasie więcej niż w całej historii wolnej Polski - i radość ludzi tak wspaniale bawiących się. Poczucie dumy, ze daliśmy radę, że budzimy podziw i że o Polsce tak dobrze się mówi!”
Nic dodać, nic ująć. Wstrzymałem oddech...
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
