Jan Kalemba Jan Kalemba
365
BLOG

Po kolei jak ślepe kocięta

Jan Kalemba Jan Kalemba Polityka Obserwuj notkę 5

 

Pojedynczo mogą być topione po kolei jak ślepe kocięta. Oczywiście wszystkie te podmioty, które upierają się przy prawie do wolności wypowiedzi i wymiany myśli. Może tak być dopóty, dopóki my wszyscy nie zrozumiemy tego, że ta wolność jest jedna i niepodzielna, a więc taka sama dla wszystkich; w kiosku z gazetami w Internecie oraz na telewizyjnym multipleksie cyfrowym.
 
Nie wiem, czy układ określany jako III RP został przez kogoś zaprojektowany, czy też może jest dziełem przypadku. Niewątpliwie jego kluczową cechą jest establishment ustanowiony w 1989 r. w willi komunistycznego MSW w Magdalence. Układ ten nie lubił wolności gospodarczej, przez co nie przeprowadzono w Polsce reprywatyzacji i powszechnego uwłaszczenia, ale za to prywatyzowano wszystko drogą nie zawsze przejrzystych zawłaszczeń. Bliźniacze zjawisko na Węgrzech premier Orban określił obrazowo – „Kradli wszystko, co miało większą gęstość od powietrza”...
 
Tak zwany „ład medialny” ustanowiony został w III RP na zasadach zbliżonych , a ma na celu utrzymaniu monopolu na kształtowanie opinii. Ten monopol umożliwia socjotechnikę na wielką skalę. Jednak niemożliwe było utrzymanie wszechmocy aparatu ucisku i w Polsce powstawały też media od wzmiankowanego establishmentu niezależne. Każdą taką inicjatywę usiłował on dusić w zarodku, a gdy się to nie udało od razu, prowadzi się konsekwentnie i wytrwale wielotorową akcję, jak nie likwidacji, to marginalizacji danego medium.
 
Radio Maryja od swego początku w 1991 r. jest przedmiotem różnorakich napaści; kłamliwego szkalowania, szyderstw i szczucia przeciw niemu motłochu. Ciekawe jest przy tym, że najbardziej przeszkadza ta rozgłośnia tym, którzy jej nigdy nie słyszeli. Ponieważ w „dobrym tonie” było przypinanie łatki ojcu Tadeuszowi Rydzykowi, przyłączali się do tego również luminarze dziennikarstwa patriotyczno-konserwatywnego...
 
Podobnie rzecz się miała z Gazetą Polską powstałą w 1993 r. Przez wiele lat w redakcji oraz w zarządzie wydawcy toczyła się zakulisowa wojna o zmianę profilu i odwrót od idei patriotyczno-konserwatywnych. Po przesileniu roku 2005 tygodnik musiał opuścić redaktor naczelny Piotr Wierzbicki, którego zaangażowała Gazeta Wyborcza oraz jego zastępczyni Elżbieta Isakiewicz, która pracowała potem w firmie Agora SA. Na razie Gazeta Polska jest „tylko” nękana niezliczonymi pozwami sądowymi...
 
Telewizji TRWAM pozwolono rozpocząć nadawanie w 2003 r. ale musi to robić za pośrednictwem satelity, bo III RP nie przydzieliła jej częstotliwości naziemnych. Ja nie zapomniałem ówczesnego rechotu żurnalistów, w tym również prawicowych. Rafał Ziemkiewicz szydził nawet z „zacofanej” nazwy. Mimo tego telewizja ojca Tadeusza Rydzyka nadaje nieprzerwanie i mimo trudności z odbiorem sygnału z satelity, zdobyła ok. 400-tysięczną widownie. Pewno przez to TV TRWAM nie dopuszczono teraz do multipleksu pod kłamliwymi zarzutami...
 
Od chwili objęcia władzy przez ekipę Tuska, podjęto starania o ujarzmienie dziennika Rzeczpospolita. Rząd usiłować przeforsować zmianę oblicza pisma i nie chciał zbyć 49% udziałów wydawnictwa Presspublika SA. Ponieważ brytyjski MECOM, właściciel 51% akcji nie ustępował pod naciskami, ministerstwo skarbu złożyło do sądu pozew o rozwiązanie spółki Presspublika. Brytyjczykom znudziły się w końcu te przepychanki i sprzedali swoje udziały panu Hajdarowiczowi, wskazanemu przez rząd pewno lepszemu znawcy mediów niż brytyjski koncern prasowy. Dawna „Rzepą” zwolna upodabnia się do GW, co kto chce, ten widzi...
 
Z elektronicznych mediów publicznych powyrzucano wszystkich dziennikarzy orientacji patriotyczno-konserwatywnej, wiec – poza ociężałą siermiężnością – przestały się one różnić czymkolwiek innym od TOK-FM i TVN...
 
Osoby myślące są mało podatne na socjotechniczne zabiegi, więc utrudnianie komunikacji pomiędzy nimi leży w interesie speców od prymitywnej propagandy. Atomizacja społeczeństwa sprzyja bowiem manipulacjom, podobnie jak zalew ogłupiającego kiczu w mediach tzw. mainstreamowych, zdominowanych przez wspomniany establishment.
 
Internet powoduje poważny wyłom w panowaniu przy pomocy mediów nad nastrojami maluczkich. Dzięki nieskrępowanej wymianie wypowiedzi mogliby ci maluczcy uświadomić sobie zniewolenie myśli i wdrukowywania ordynarnych nawyków. Ale tu ekipie Tuska przychodzi w sukurs ACTA, umowa narzucona przez globalne korporacje...
 
Po ulicach polskich miast w proteście przeciw ACTA skacze teraz młódź, która nie widzi związku pomiędzy wolnością słowa w Internecie, a wolnością słowa w kioskach z gazetami i na multipleksie telewizji cyfrowej. Ich chyba interesuje tylko ta internetowa wolność, natomiast resztę mają tam, gdzie słońce nie dochodzi. Nie czują się pojedynczym elementem przepychanki, jak te ślepe kocię...
Jan Kalemba
O mnie Jan Kalemba

NARÓD TO CI KTÓRZY BYLI, SĄ I BĘDĄ

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka