Igor Janke Igor Janke
97
BLOG

Media wg WS: TVP1: "Warto rozmawiać" Sławomira Nowaka, TVP2: "Pr

Igor Janke Igor Janke Polityka Obserwuj notkę 56

Problem nie leży w tym, ze Rokita się zgodził być komentatorem w "Dzienniku". To jego zbójeckie prawo pisać i pojawiać się tam, gdzie się da. Problem w tym, że „Dziennik” (ale to szerszy problem, niż tylko tego pisma) zamazuje granice między polityką a dziennikarstwem. Te granice ostatnio w ogóle się zamazują, co mnie bardzo martwi. I do rozmowy na ten temat namawiam.

 

Media spełniają, czy tez powinny spełniać bardzo ważną rolę w demokratycznym państwie. Dziennikarze, mający swoje takie czy inne sympatie polityczne, weryfikują jednak to, co mówią i robią politycy. Robią to lepiej lub gorzej, mniej lub bardziej bezstronnie, nie mając – w założeniu – żadnych interesów politycznych a jedynie interes napisania dobrego tekstu, za który wydawca może im ewentualnie zapłacić porządne pieniądze.

 

Niewyrobiony odbiorca w normalnym kraju ma filtr, w postaci dziennikarza, któremu ufa, a zaufanie to okazuje kupując gazetę, czy oglądając jego program. A ten filtr powinien pozwolić muz lepiej zrozumieć, co się dzieje i nie dać się omamiać przez polityków.

 

Inna jest motywacja występującego publicznie polityka, inna – dziennikarza. Ten pierwszy występuje w interesie swoim w interesie swojej partii – ten drugi – w interesie swojego czytelnika, słuchacza, widza, czyli na końcu wyborcy. I tu jest ta cienka linia, którą „Dziennik’ z Rokitą przekraczają. Bo oczywiście politycy publikują od czasu tu i tam swoje manifesty czy polemiki i nie ma w tym nic złego. Ale występują  wtedy jako politycy.   

 

A Rokita występuje teraz niby jako dziennikarz, ale wszyscy podejrzewamy, że dalej jest politykiem. I że nie dokonuje bezinteresownej analizy, tylko pisząc to czy tamto, buduje sobie grunt pod powrót na scenę.

 

Kiedy polityk pisze blog – to jest jasne, że uprawia swoją propagandę. W Salonie24 z premedytacją nie przyznajemy politykom koloru czerwonego, by nie wciskać komukolwiek, że ich interes w pisaniu jest taki sam jak np. Profesora (belwederskiego rzecz jasna), Warzechy, czy mój. A „Dziennik’ nadał Rokicie właśnie status takiego „czerwonego komentatora” – taki sam jak Zarembie czy Karnowskiemu. I to jest nadużycie. I to jest niebezpieczne.

 

Żeby było jasne – wiem, że podobne przypadki już bywały, jak choćby Mirosław Czech w „Wyborczej”. Oceniam to podobnie. W ogóle, uważam, że problem jest dużo szerszy, jak pisałem w poprzednim poście i dotyczy bardzo niebezpiecznego zacierania granic między uprawianiem polityki i dziennikarstwa.

 

Sprawa Rokity nie jest dramatem, ale pokazuje dobrze problem, który moim zdaniem - jest poważny.

 

Rozumiem Profesora, ze jego to nie rusza, bo patrzy na świat z włoskiej perspektywy, ale zapewniam że, włoski model mediów, to nie jest to, o czym śnię i co wyznacza standardy na świecie.

 

Stąd już tylko krok do przyznania politykom okienek w TVP a potem w TVN i Polsacie. W Jedynce „Warto rozmawiać” Sławomira Nowaka, w Dwójce  „Przemysław Gosiewski na żywo” a Trójce „Michał Strąk przedstawia”. Demokracja będzie kwitnąć nam jak banany w republikach Południowej Ameryki.

P.S. Właśnie m.in., na ten temat będziemy dyskutować podczas panelu Salonu24 na Forum Ekonomicznym w Krynicy. Więcej na temat panelu - w poprzednim poście.

Igor Janke
O mnie Igor Janke

Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (56)

Inne tematy w dziale Polityka