Z lekkim bólem głowy i obniżonym głosem dziękuję serdecznie wszystkim, którzy pojawili się wczoraj Na Rozdrożu na drugich urodzinach Salonu24. Było bosko. Kto nie był – niech żałuje i od razu rezerwuje miejsce na przyszły rok. Nie mamy zamiaru spocząć a wręcz przeciwnie. Takie imprezy przekonują, jak bardzo warto to robić. Tylu inteligentnych, miłych i tak różnie myślących ludzi zgromadzić w jednym miejscu, to naprawdę radość. Relację filmową możecie zobaczyć u Wójta.
Dziękuję Ludwikowi Dornowi, Sławkowi Sierakowskiemu, Pawłowi Kowalowi za dzielne stawienie czoła blogerom. Dziękuję bardzo Jankowi Pospieszalskiemu i Bogdanowi Chrabocie za przypomnienie, że mamy więcej niż 18 lat;) – grali stare kawałki. Rewelacyjnie grali.
Dziękuję Wojciechowi Sadurskiemu za wykład, który z Anią i Radkiem odczytaliśmy na trzy głosy (nikt nie buczał ani nie zasnął:). Dziękuję Paniom z kawiarni Na Rozdrożu za gościnę i firmie VIP Auto za pomoc w zorganizowaniu imprezy. Wszystkim, którzy przyszli – za to, że byli.
Było bardzo pluralistycznie i wielopokoleniowo. Najmłodszą imprezowiczką była urocza trzymiesięczna córeczka blogerska. Byli też zupełnie dorośli blogerzy, który pojawiali się za swoimi rodzicami. To bardzo miło, że Państwo przyszli.
Nikt się nie prał po pysku a wręcz przeciwne. Donoszę, że „My Naród” rozmawiał przy jednym stoliku z ekipą „Krytyki Politycznej”, która stawiła się licznie. Nie wiem, z kim rozmawiała Kataryna i Free Your Mind, bo się skutecznie ukrywali. Podobno skypowali gdzieś w ukryciu z Sadurskim. Jeśli ktoś ich widział, proszę napisać.
Pani Łyżeczka z Sosenką przemykały to tu tam i omawiały zapewne nowy dział, który mają otworzyć w nowym Salonie... Mam nadzieję, że tak się stało. Alga z Jareckim zdaje się zbierali materiały do kolejnych odcinków nowej kryminalnej powieści. Freeman przepytywał Sierakowskiego i słuchając Pospieszalskiego wydzwaniał do Maryli (której niech sam zdradzi). Łukasz Warzecha spojrzał głęboko w oczy Azraelowi, ale nie wiem co z tego wyniknęło, bo ktoś mnie porwał. Ja przez cały czas chciałem podejśc do Joasi Lichockiej i poniosłem całkowita porażkę. Co ruszyłem w jej kierunku, żeby sie przywitac, to znikała. Ciekawe gdzie.
Toczyło się wiele innych podejrzanych rozmów, uprzejmie proszę o donosy i relacje, u mnie lub na Waszych blogach.
Tymczasem - odczuwając gwałtowną potrzebę uzupełnienia płynów w organizmie – oczekuję na Wasze relacje. I jeszcze jedno - dzięki wszystkim za życzenia, których było tak wiele.
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka