„Jesteś funkcjonariuszem PiS” – mówi Tomasz Lis do Bronisława Wilsteina w „Newsweeku”. „To ty jesteś funkcjonariuszem PO” – odpowiada mu Wildstein Lisowi. Koledzy, odbiło wam kompletnie??
Lis obalił kiedyś monopol SLD-owskich „Wiadomości”, Wildstein przebudowuje dziś TVP i – tak, tak! – odpolitycznia ją. Obaj są znaczącymi postaciami polskich mediów i obaj mają wielkie zasługi dla ich niezależności.
Dziennikarze dzisiaj weszli w spór, który jeśli nie zostanie załagodzony może być bardzo groźny w skutkach dla polskich mediów i dla polskiej demokracji. Bo podziały wśród dziennikarzy są doskonale wykorzystywane przez polityków.Lis mówi o TPPR (Towarzystwo PIS-owsko Prorządowych Redaktorów). Wildstein o PZPR (Publicyście Zjednoczeni Pogardą dla Rządu).
Jeśli będziemy się tak dalej nakręcać to za dwa laty rzeczywiście w jakimś tygodniku ukaże się rozmowa szefów dwóch wielkich mediów, z których jeden otwarcie będzie rządowy, a drugi – opozycyjny. Taki włoski model jest bardzo niedobry. Bo ta spirala się nakręca.
Tomek Sakiewicz, którego zaprosiłem do Salonu, bo jest wyrazistym publicystą i przez lata pracował przez niszczonym przez niemal wszystkich tygodniku, ostatnio niemal wprost zaangażował się po stronie jednej partii. Moim zdaniem przesadził, ale nie takie wpadki zdarzały się innym kolegom. Spotkały go za to z drugiej strony całkiem niesprawiedliwe i kłamliwe zarzuty w raporcie PO. Podobnie jak PO chętnie zjadłoby go dziś wielu dziennikarzy.
Janek Pospieszalski, inny zacny gość Salonu, przywalił Morozowskiemu nieprawdziwą historią sprzed lat akurat w chwili, kiedy ten zrobił materiał bardzo niekorzystny dla PiS. (Janku P. i Tomku S. - tylko błagam nie poobrażajcie się teraz i nie przestańcie tu pisać!).
Z kolei Jacek Żakowski z Tomkiem Lisem w Tok Fm nieustannie zajmują się atakowaniem dziennikarzy, którzy ich zdaniem mają poglądy propisowskie i ich zdaniem za to właśnie dostają różne funkcje. W 90 procentach przypadków to zarzuty bardzo niesprawiedliwe, zwłaszcza kiedy samemu przez lata prowadziło się programy w telewizji, kiedy inni nie mieli tam dostępu, kiedy samemu pełniło się różne funkcje i kierowało publicznymi instytucjami. Żakowski ma alergię na Semkę, że go telewizje dziś często zapraszają, tyle, że w tych telewizjach przez lata był wyłącznie Żakowski a Semka miał zakaz wstępu. Itd. Itp.
I mimo, że Lisa czy Żakowskiego emocje polityczne ponoszą dziś bardzo często, mimo, że Piotr Semka w wielu sprawach ma poglądy zbliżone do rządzącej partii, to żadnemu nie zarzuciłbym, że jest partyjnym funkcjonariuszem. Każdy ma swoje poglądy i dobrze. Ma do nich prawo i całe szczęście, że się różnimy. Wreszcie w mediach mamy całe spektrum poglądów, czego przez lata nie było.
Lis zbudował pierwszy niezależny, porządny telewizyjny program informacyjny i to jego wielka zasługa. TVN24 mimo, że też komercyjne przedsięwzięcie, ma wielkie zasługi dla polskiej demokracji, bo po jego powstaniu, już nic nie można było ukryć i pominąć w obiegu informacji. Wielki sukces Pieczyńskiego i całej ekipy. Wildstein naprawia dzisiaj TVP i pierwszy raz ta instytucja naprawdę się zmienia. I pierwszy raz pojawiają się tam różne poglądy.
I TVP i TVN a nawet czasem Polsat, robią ważną robotę. Niech tylko ani jedni, ani drudzy ani trzeci nie dadzą się zepchnąć do kanały, w którym chętnie widzieli by ich politycy z PiS i PO. Kanału, w którym każdy ma „swoich”, w której z jednego programu płynie propaganda sukcesu, a z drugiej propaganda klęski. Doprowadzenie do sytuacji, w której telewizja publiczna będzie na powrót rządowa, a stacje prywatne będą jawnie grać z partiami opozycyjnymi, byłaby klęską polskiego dziennikarstwa.
Brońmy się przed tym wszyscy. Niech Lis, Wildstein, Pieczyński stają na głowie, by udowodnić, że ich stacje są niezależne i bezstronne.
To ważne, bo takie postaci jak Kurski czy Siemoniak tylko czyhają na okazję do zjedzenia mediów. A ich bardzo demokratyczni szefowie zapewne pozwolą im na to.
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura