-
Plagiat uważam w naszym zawodzie za poważne zawodowe wykroczenie a nawet przestępstwo.
-
Czytałem, choć z dużym opóźnieniem posty na temat Elizy. Nie skasowałem ani jednego na ten temat, co niektórzy mi zarzucali. Poprosiłem Elizę i na łamach Salonu i w rozmowie telefonicznej, żeby się do tych zarzutów ustosunkowała w Salonie, bo tego oczekują nasi czytelnicy/komentatorzy. Rozmawialiśmy ze dwa czy trzy razy. Eliza ustosunkowała się pod jednym ze swoich postów. Mnie w rozmowie tłumaczyła, że zarzuty są absurdalne. Chciałbym wierzyć, że tak jest.
-
Zakładając, że to, co przedstawiali tu internauci to prawdziwe cytaty i czytając wyjaśnienia Elizy przyznam, że nie jestem bardzo przekonany jej wyjaśnieniami. Ale nie sprawdzałem żadnych źródeł, czytałem tylko to, co tu opublikowano.
-
Wielu z naszych dyskutantów zapomina, że strona internetowa z blogami nie jest tym samym, czym gazeta. W gazecie redaktor naczelny zleca teksty, zatrudnia ludzi, wymaga od nich, bierze odpowiedzialność za treść artykułów. Otóż jesteśmy razem z Bogną szefami Salonu, ale oznacza to tyle, że wymyślamy koncepcję tej strony i zawiadujemy ruchem. Nie bierzemy odpowiedzialności ani za teksty, ani za przeszłość i doświadczenia zawodowe naszych autorów.
-
W tej chwili jest zarejestrowanych u nas prawie tysiąc blogerów. Jako żywo nawet nie znamy nazwisk 95 procent z Was. Nie oczekujecie więc, że będę teraz zajmował sie przeszłością jednej autorki. Bardzo szanuję Elizę, zaprosiłem ją tutaj do pisania, ale nie mam prawa, aby jej osadzać. Zaprosiłem wielu autorów, z którymi się zgadzam albo nie, których lubię bardziej lub mniej. Zależało mi, aby ich dobór był różnorodny. Nie odpowiadam za przeszłość prywatną ani zawodową nikogo z nich. Jeśli ktoś popełniłby plagiat na Salonie, wtedy stałoby sie to moją sprawą. Ale jak rozumiem, zarzuty wobec Elizy dotyczą przeszłości. Działalność poza Salonem jest prywatną sprawa każdego autora. Nie jestem Radą Etyki Mediów ani żadnym innym sądem. Jeśli ktoś chce się spierać z Eliza w sądzie – proszę bardzo. Ale proszę nie oczekiwać ode mnie, ze ja będę ją oceniał za to, co robiła przed laty.
-
Szanuję Wasze prawo do wypowiadania sądów na temat każdego autora. Sam codziennie dostaję cięgi od kogoś, bywam regularnie obrażany itd. Nie użalam się nad sobą. Chciałem mieć swój portal, to mam. Eliza pisze swój blog i też musi przyjąć, że jest jakaś tego cena.
-
Nie czuję się autorytetem, który miałby osądzać kogokolwiek z naszych autorów. Chciałbym, żeby Eliza u nas pisała, zwłaszcza, że jej teksty wywołują żywe reakcje. Rozumiem też, że jeśli gdzieś popełniła błędy, to każdy ma tu je prawo to wyciągnąć. Ale chyba Eliza zapłaciła już dosyć dużo za wszystko.
-
Dlatego mam propozycję: jeśli ktoś uważa, że popełniła przestępstwo, niech gna do sądu. Tutaj wielu z was juz ją osądziło. Kto nie lubi tego czy innego autora, nie musi go czytać. Zakończmy już ten spór na łamach Salonu. Nie zajmujmy się maltretowaniem Autorki. Jeśli Eliza popełniła błąd, to pewnie już wyciągnęła z tego wnioski. Powtarzam – jeśli, bo nie sprawdzałem źródeł i nie mam takiej łatwości wydawania sądów.
-
Zauważmy też, że ci, którzy ją kamieniują, robią to pod pseudonimami. To też cokolwiek nieuczciwe. Jeśli zarzucasz komuś przestępstwo, zrób to z otwarta przyłbicą, miej odwagę.
-
Proszę o zakończenie już tego wątku w Salonie24. Wszystko zostało już powiedziane.
Choć to tylko prośba. Wybór należy do Was. To nie gazeta, tylko forum internetowe. My z Bogną tu tylko sprzątamy i ustawiamy kolejność :)
