jan mak jan mak
1234
BLOG

Wojna i polskie serca

jan mak jan mak Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 41

Oprócz potwornych zbrodni, ogromu nieszczęść, wojna przynosi też wielki wzrost ludzkich bohaterskich i szlachetnych zachowań. W obliczu rosyjskiej napaści na Ukrainę, wobec milionów uciekających przed zbrodniczym agresorem, Polacy "zachowali się jak trzeba". Okazali niezwykłą empatię, solidarność i wzór chrześcijańskiej postawy wobec milionów uchodźców, jak żaden inny naród. Jak się szacuje, co najmniej połowa Polaków w taki czy inny sposób wzięła udział w pomocy napadniętej Ukrainie, a kilkaset tysięcy przyjęło uchodźców do swoich domów! To stworzyło niezwykły fenomen: w Polsce, ku zdziwieniu cudzoziemców, nie ma obozów dla uchodźców. Tego nie dało się nie zauważyć z zglobalizowanym świecie. Bezinteresowna pomoc Polaków jest powszechnie dostrzegana na Zachodzie. Swój podziw wyraziło już wiele najbardziej znanych na świecie postaci. 


Czy my Polacy mamy być prawo z tego dumni? Czy mamy prawo się z tego radować? Oczywiście. Każdy normalny członek każdego normalnego narodu byłby dumny. I tak jest. Wielu z tych, którzy wcześniej psioczyli na Polaków, przypisywali im najgorsze cechy, potrafiło uczciwie odszczekać swoje dawne słowa. Generalnie nawet tvn-y i onety biorą udział w moralnym narodowym przebudzeniu, i co najciekawsze odsetek Polaków deklarujących taki lub inny udział w pomocy Ukrainie, jest podobny w każdym z elektoratów. Odruchy serca i sumienia nie zależą tu od politycznych preferencji. To dodatkowy powód do dumy, że możemy dzielić tę dumę i radość naprawdę wspólnie. Jednak coś nam zostało po Solidarności i po Janie Pawle II! To jest jednak coś, co przynależy do natury Polaków!

*

Nie sposób jednak nie wspomnieć o tych, którzy nawet w tej sytuacji, nawet wobec tego niezwykłego świadectwa, nie mogą się powstrzymać, żeby nie dać upustu swojej pogardzie lub nienawiści do własnego narodu. Dziennikarka wiadomej gazety ogłosiła w mediach społecznościowych, że przygotowuje artykuł o paskudnych zachowaniach Polaków w tej sytuacji, i zbiera relacje na ten temat. Analogia z badaczami udziału Polaków w Holocauście sama się nasuwa. Tak już mają. Biedni ludzie.


Procentowo: ponad połowa jest poruszona, ale prawie połowa nic nie robi i nie wiadomo co myśli. Trudno się dziwić. Trzeba cieszyć się, że aż co drugi Polak się poruszył. A jakiś niewielki procent nadal próbuje obrzydzić Polakom własną narodowość, zniszczyć powód do radości i do dumy: "naszczać do farby".


W karnawale Solidarności też tak było. Procenty były podobne. Dla świata i dla innych narodów i tak zdumiewające, bo połowa przykryła zachowania reszty. Ale pamiętam słowa piosenki "prawdziwej" Jacka Zwoźniaka: 

"Czas odnowy, dla brudu pogardy,

Gdy dom sprząta się, myje i bieli,

Wciąż próbują nam naszczać do farby,

Jak takiego w łeb pałą nie zdzielić...?"

I trudno przypuszczać, że by procenty były zasadniczo inne podczas okupacji hitlerowskiej. Tylko realia były tak mroczne, że nie pozwalały dać pełnego wyrazu naturze polskiego narodu. Jestem przekonany, że połowa, ponad połowa była skłonna w taki czy inny sposób pomóc Żydom w ich tragicznym losie, chociaż znaczną część musiał paraliżować wtedy strach o własne życie. Niemniej rozmiar rzeczywistej pomocy w takich warunkach był zdumiewający. Znaczna część z pewnością trzymała się z daleka nawet od myśli o pomocy. Tak jak dziś, i jak wczoraj. A jakiś niewielki procent kolaborował z Niemcami. Donosił na Żydów. Szantażował Polaków.


Najważniejszy z tego wszystkiego, fenomen polskiej pomocy dla Żydów podczas niemieckiej okupacji nie doczekał się właściwego opisu i podziwu świata. Za czasów komuny temat był zakazany. Po obaleniu komuny, zamiast rzucić się do udokumentowania tego fenomenu na ile jeszcze się da, część "historyków" uznała, że znacznie bardziej opłacalne jest dokumentowanie szmalcownictwa, czarnej strony. Moim zdaniem, odezwała się tutaj ta sama natura i ten sam procent polskiego społeczeństwa, do którego przynależeli niesławni szmalcownicy. Jakiś niewielki procent Polaków taki jest. 


Cieszmy się resztą.

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka