Obejrzałem kolejny głupi felieton w telewizji. (Jak długo jeszcze będę to robił?) Wydźwięk był taki, że jesteśmy wolnym krajem, więc można obchodzić i Halloween i Wszystkich Świętych. Generalnie było to jednak (jak zwykle w TVP) poplątanie z pomieszaniem, więc postanowiłem napisać, co wiem (a co z rzeczonym felietonem sie nie zgadza).
Najpierw muszę stwierdzić, że Halloween to bardzo "czarowne" święto, szczególnie gdy ma się dzieci. Miałem okazję je spędzić w Ameryce dwa razy i do dziś pamiętam niezwykłą atmosferę tamtego święta. Dzieci bawiły się znakomicie. Rzeczywiście w jakimś stopniu przypomina Boże Narodzenie (i rzeczywiście jest drugie pod względem popularności).
Dyrektor szkoły, do której chodził mój syn, powiedział mi, że wie, iż w Polsce czas ten ma zupełnie inny, poważny charakter. Wie, że świętujemy Wszystkich Świętych - i w zupełnie innym nastroju. Powiedział mi, że żałuje, iż w Ameryce nie obchodzi się takiego święta, jak u nas. Że człowiek powinien mieć w życiu również dni poważnej zadumy. Ale to był amerykański intelektualista.
Ja osobiście chętnie bym widział tradycję Halloween zaadoptowaną do Polski, ale nie kosztem święta Wszystkich Świętych! A tu wybór jest albo-albo, ponieważ data - czas - jest w zasadzie ten sam. I na tym właśnie polega problem. A nie na tym czy się bawić czy oddawać zadumie, czy Halloween to święto pogańskie czy też All-Hallow-evening.
I może na tym jeszcze, że przez długi czas było to święto dzieci, dla dzieci, a dzisiaj są środowiska dorosłych (zgadnijcie jakie), które obrały sobie Haloween na dzień swoich parad i wiecznej zabawy.
Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura