Wałęsa zapowiada, że spotka się z Donaldem Trumpem i wyjaśni mu całą sytuację polityczną w Polsce, a w szczególności to, że obecny rząd nie ma żadnego poparcia społecznego i łamie konstytucję (ciekawe czy Wałęsa kiedykolwiek próbował ją czytać?). Nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu ,,człowiek który sam jeden obalił komunizm’’ może wszystko gadać, co mu ślina na język przyniesie. Dziwne jest, że elity III RP i ich elektorat tak się tym gadaniem Wałęsy podniecają i najwyraźniej łączą z tym jakąś nadzieję. Ale to by było! Jak w czasie stanu wojennego, kiedy Thatcher odwiedzała reprezentanta narodu! Ech łezka się w oku kręci! Cały świat by się dowiedział jak nam źle ...po oderwaniu od koryta!
No dobra. Może Trump Wałęsę zignoruje. Bądźmy realistami. Bo Trump jest tak samo zły jak Kaczyński, i przyjechał tutaj, żeby nas jeszcze bardziej izolować. Tylko Trump został Kaczyńskiemu — kompletna klęska polityki zagranicznej! Ale za to na Krakowskim Przedmieściu, jak Wałęsa położy się Bolkiem przed miesięcznicą smoleńską, to zdjęcia, jak go wynoszą, pójdą w cały świat i przykryją niefortunną wizytę Prezydenta USA. Bolek zapowiada tym razem milion protestujących (bo inaczej nie ma sensu, jak sam powiedział). Że będzie to prawdziwy ,,szczał z Aurory". Nie bardzo wiem, czy ktoś w ogóle zauważy policję w tym milionowym tłumie. Podejrzewam, że milion sforsuje raczej wrota Pałacu Prezydenckiego i zatknie czerwona flagę III RP na dachu. Ech łezka się w oku kręci!
No dobra. Nie będzie miliona. Będzie jak zwykle. Ale Wałęsę wyniosą, tak jak Frasyniuka przy biernym oporze Obywateli SB. I zdjęcia pójdą w świat. Polska policja wynosi Noblistę! Nie będzie się pisać, że Bolek protestuje przeciwko prawu do demonstracji, tylko że nienawidzi Kaczyńskiego, który ukradł mu władzę, sławę, popularność, i miano prawdziwego ojca niepodległej Rzeczypospolitej. E tam — coś się tam napisze, że dyktatura nacjonalistyczna i Wałęsa znów na czele związków zawodowych? A jeśli to nie policja, tylko związek zawodowy ,,Solidarność" wywiezie Wałęsę na taczce? To co wtedy napiszą? A może Wałęsa położy się Bolkiem przed pomnikiem Powstania Warszawskiego i zagrodzi drogę Trumpowi! To by był dopiero szczał!
A prawda jest taka, że 11 lipca cały ten balon z Wałęsą sflaczeje, jak już nie raz flaczał, i Bolek pojedzie na wakacje. Na ryby. I przyśle nam fotkę. I fotka raczej nie pójdzie w świat.
