jan mak jan mak
1962
BLOG

Czy Puszczę Białowieską należy poświęcić na ołtarzu polityki międzynarodowej?

jan mak jan mak UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 117

Sprawa Puszczy Białowieskiej ma dwa ciekawe aspekty: polityczny i logiczny.  

Po pierwsze jest to sprawa, na której mało kto zna się tak, żeby mógł się publicznie i autorytatywnie wypowiadać na temat meritum sporu, a publiczność ma do wyboru dwa rodzaje ekspertów lub pseudoekspertów, którzy wygłaszają dokładnie sprzeczne ze sobą opinie. Który z nich, naprawdę wie co mówi, a który uprawia pseudonaukowy bełkot? Tego nie rozstrzygnie rozsądny odbiorca bez odpowiednio pogłębionych studiów, a przecież większość z nas nie ma zwykle czasu na to, żeby każdą taką sprawę samodzielnie i dogłębnie studiować. Pozostaje logika.

A ponieważ tego typu spraw w dyskursie publicznym przybywa, i w wielu sprawach tzw. eksperci wypowiadają się skrajnie przeciwnie, należy wypracować sobie jakiś rozsądny sposób postępowania i wyrabiania sobie wyważonej opinii. W notce tej ograniczę się, rzecz jasna, wyłącznie do przykładu.

Najpierw należy wykonać eksperyment myślowy i założyć, że sprawa dotyczy jakiegoś drzewostanu w Alpach niemieckich i sporu tamtejszych leśników z ekologami. Czy jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, że Komisja Europejska i jakiś prawnik z Trybunału Sprawiedliwości wydają Niemcom zakaz prowadzenia dalszych prac leśnych do czasu międzynarodowego wyjaśnienia, czy przypadkiem protestujący ekolodzy nie mają racji? To oczywiście jest niemożliwe, bo zdrowy rozsądek każe stawiać na to, że rację mają niemieccy leśnicy, którzy sprawami zajmują się profesjonalnie od dziesięcioleci, a KE nie ośmieliłaby się wydawać Niemcom poleceń sprzecznych ze zdrowym rozsądkiem.

Problem w tym, że KE nie traktuje dzisiejszej Polski jako państwa demokratycznego, jako równoprawnego członka UE, i prowadzi polityczną walkę z obecnym rządem polskim, w której nie waha się sięgać nawet po najbardziej  absurdalne argumenty i narzędzia. Również polska opozycja, która tę walkę zewnętrznych czynników z suwerennym państwem polskim umożliwia i podsyca, nie uznaje takiej demokracji, w której wygrywają oponenci polityczni. Tutaj mentalność postkomunistów dziwnie się splata z mentalnością lewicowych elit UE. (Widocznie lewica tak ma).

Oczywiście, logicznie nie da się wykluczyć, że “obrońcy” puszczy Białowieskiej w Polsce mają rację: że razem z PiS-em do władzy nad polskimi lasami dorwała się skorumpowana “banda leśników”, którzy mają na celu zniszczenie polskich lasów, byle tylko sobie nabić kabzy. Co więcej, jeśli ktoś czuje ogólną niechęć do PiS, to nawet zrozumiałe jest, że takiej narracji skłonny jest ulec. (Gdy dominuje niechęć do ugrupowania politycznego, lub co gorsza do jakiejś konkretnej osoby, zdrowy rozsądek i logika przestają działać — są za słabe wobec negatywnych emocji). Ja na podstawie ogólnego rozeznania w sytuacji politycznej, uznaję jednak, że atak KE w tej sprawie ma znamiona politycznej gry, a polscy leśnicy jednak lepiej wiedzą, co dobre dla naszej puszczy.

(Ciekawy wątek to znaczne osłabienie pozycji  KE w sporze o TK — w tej chwili przeciwko “własnym ekspertyzom” na temat polskiego prawa mają wszystkie najwyższe instytucje sądownicze w Polsce (TK, SN i NSA), które uznają obecny skład TK za zgodny z polskim prawem. Dlatego próbują w zupełnie bezpodstawną procedurę praworządności wplątać teraz sprawę puszczy.)

Cóż więc powinien zrobić w tej sytuacji PiS? Otóż moim zdaniem powinien ustąpić w sprawie puszczy, żeby nie dawać pretekstu do twierdzenia, że obecny rząd nie respektuje orzeczeń międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości. Tak. Powinien poświęcić sprawę puszczy Białowieskiej — kawałek puszczy — na rzecz ważniejszego celu, jakim jest skuteczna odbudowa polskiej państwowości i suwerenności. Nawet Prezes wie zapewne na temat gospodarki leśnej tyle, co ja, i nawet Prezes, nie może wykluczyć (logicznie), że w tej sprawie nie jest właściwie informowany (przecież w kilku sprawach był już jawnie oszukany). Niewykluczone jest, że leśnicy przesadzają, bo zagrały im ambicje. Niewykluczone jest, że leśnicy, owszem, wiedzą, co robią, ale zaprali się wobec tak absurdalnej ingerencji i działają w myśl zasady: “głupiemu nie ustąpię”. 

W sprawie puszczy należy przygotować bardzo solidny raport dowodzący czarno na białym, że urzędnicy KE popełnili kardynalny błąd wtrącając się w tę sprawę. Przedstawić rachunek strat i domagać się odszkodowania od KE. Spektakularna wygrana w takim postępowaniu znacznie bardziej przyczyni się do pomyślnego rozwoju Polski i Europy, niż “nieustąpienie głupiemu”. 

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka