Dziennikarz TVN przeprowadził w Izraelu wywiad z izraelskim dziennikarzem "New York Timesa" Ronenem Bergmanem, który zasłynął tym, że na konferencji w Monachium zadał premierowi Morawieckiemu "prowokujące" pytanie. Dowiedzieliśmy się z niego kilku ciekawych rzeczy.
1) Mama Ronena powtarzała mu ciagle, że "Polacy byli gorsi niż naziści". W takiej atmosferze wychował się pan Bergman. Przyznał, że dziś wie, że to nie może być prawdą, i że przez mamę przemawiały emocje.
2) Słowo "perpetrator", którego użył premier Morawiecki dziennikarz zrozumiał jako "kryminalista, przestępca, sprawca złych czynów". Wynika stąd, że premier użył wlaściwego słowa. Problem polega na tym, że zdaniem Begmana nie można porównywać polskich sprawców, szmalcowników, do żydowskich sprawców -- bo ci pierwsi robili to z własnej woli, a ci drudzy byli do tego zmuszani przez nazistów. Za to właśnie niewłaściwe porównanie, raniące żydowską duszę, premier Morawiecki powinien przeprosić wszystkich Żydów! Nie wolno po prostu mówić o żydowskich sprawcach (ani jak się domyślam, prowadzić badań naukowych na ten temat).
3) Pan Bergman wskazał, że wg Yad Vashem było ok. 200 tys. polskich szmalcowników, i w Polsce miała miejsce masowa współpraca społeczeństwa polskiego z nazistami (podkreślenie moje). Sądzę, że ta liczba jest co najmniej dyskusyjna, nie uwzględnia odrębności volksdojczów, i niezgodna jest z opiniami innych światowych historyków zajmujących się Holocaustem.
4) Pan Bergman uczył się o Holocauście w szkole, i stamtąd wyniósł wiedzę, że Holocaust odbył się nie tylko w Polsce, ale w różnych krajach Europy Wschodniej, i odpowiedzialni są za niego naziści oraz ich bardzo liczni wspólnicy we wszystkich tych krajach. (O Europie Zachodniej nie ma mowy).
5) Uwagi internautów, że coś nie zgadza się w życiorysie jego mamy, oraz różne inne uwagi i zapytania, uznał za dobrze zorganizowaną i sponsorowaną akcję -- wiadomo przez kogo.
Pan Bergman pokazał w wywiadzie, że bardzo słabo zna historię okupacji niemieckiej na ziemiach polskich, i nie sięgnął nawet do amerykańskiej Wikipedii — gdzie ta historia jest przedstawiona zupełnie inaczej niż wyobraża ją sobie dziennikarz New York Timesa. Szkoda że młody dziennikarz TVN nie zadał panu Bergmanowi dwóch prostych pytań:
a) Jak jego mama zdołała przeżyć Holocaust? Kto jej pomógł?
b) Czy porównywał swoją wiedzę z wiedzą w Wikipedii i wskazanymi tam bardzo licznymi źródłami?
Może by coś w nim drgnęło?
