Oj jak ten czas leci – mija właśnie miesiąc od ujawnienia słynnych taśm Beger, wspomnienie tamtego czasu to jak jakaś prehistoryczna ekspedycja archeologiczna. Wczoraj z tej odległej skamienieliny wyrwał mnie telefon – dzwoni PAP. Pani pyta o Andrzeja Mrozowskiego - co dalej? No właśnie. Zerknąłem do tekstu sprzed miesiąca – tego który na blogu i poza nim wywołał takie zainteresowanie.
Co w tej świetlnej epoce się zmieniło. Ano potwierdziły się wszystkie zarzuty dotyczące Subotica. Są już kwity więc przeniesiono biedaka do działu techniki. Pewnie wraz z posłem Maksymiukiem zajmą się teraz udoskonalaniem techniki, ale operacyjnej. Przyda się to, bo podobno kilka innych nagrań np. Romana Giertycha, okazało się technicznym niewypałem. Mówią na mieście, że właśnie pod względem techniki, spartaczyła nagranie posłów inna stacja komercyjna. Poza tym, jak napisał Maciek Rybiński, ...w kwestii słynnych taśm, zdążyli się już wypowiedzić wszyscy z wyjątkiem głuchoniemych. W większości ważnych opiniotwórczych gremiów (pomijając jakie to wywoływało komentarze) potwierdzono wątpliwości dotyczące etycznej strony dziennikarskiej prowokacji. Tezę o roli taśm jako narzędzia polityki najdobitniej potwierdzili sami politycy w osobach posła Kalisza, marszałka Komorowskiego, Wojciecha Olejniczaka, i wielu innych. W tym czasie sama nazwa „Taśmy Prawdy” lansowana z uporem przez TVN zyskała najpierw cudzysłów, potem zaczęto ją poprzedzać trzema literkami - tzw.
W tym czasie nikt z atakujących nie przeprosił Tomka Sakiewicza, za kubły pomyj wylane na Gazetę polską i autora.
Ostatnim elementem tamtego tekstu był zarzut w stosunku do Andrzeja Morozowskiego dotyczący donosu. Oczywiście samo określenie „donos” było nieuprawnione, a ja się z tego publicznie wycofałem. Próba odtworzenia jak było, praktycznie niewykonalna. Jedni twierdzą, że na pewno rozmawiał, inni mówią że nie są pewni, jeszcze inni nic sobie nie przypominają Słowa przeciw słowom. Pamięć ludzka jest jak widać zawodna. W tym całej awanturze może jedno jest budujące. Niezawodna okazała się koleżeńska lojalność. Pawła Sienickiego w stosunku do Andrzeja i z drugiej strony nasza- Rafała, Jacka i moja.
Inne tematy w dziale Polityka