Jan Pospieszalski Jan Pospieszalski
293
BLOG

Na ratunek Polsce

Jan Pospieszalski Jan Pospieszalski Polityka Obserwuj notkę 93

Oj biada, biada! Demokracja w Polsce w strasznym stanie. Na ratunek spieszy kto żyw, z zewnątrz i od wewnątrz.

Dramatyczną sytuacje polskiej demokracji potwierdza nie tylko Trybunał w Strasburgu, ale także ciężko startujący pod przewodnictwem ex prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, przy udziale ex jezuity Stanisława Obirka, poetki Wisławy Szymborskiej, mecenasa Jana Widackiego, Ruch na Rzecz Demokracji - w skrócie Ruch NRD.

Orzeczenie Trybunału w Strasburgu pochyla się z troską nad mniejszością homoseksualną, której odmówiono demonstrowania na ulicach. Okazuje się, że z odbywających się w Polsce od kilku już lat homoseksualnych parad, jedna w Warszawie i jedna w Poznaniu, nie uzyskała zgody na przemarsz ulicami, choć i tak doszło do manifestacji. Miały one charakter – wieców. Ale wiec nie wyczerpuje gejowskich aspiracji – należy się przecież parada. Bo właśnie paradowanie jest tym, w czym wyraża się pełnia demokracji i gejowskiej dumy. (W polskim języku jest potoczne określenie: paradować np. z gołą głową, lub z inną częścią ciała). Ale co władze miast powinny czynić, aby w stosunku do gejów, prawa człowieka i reguły demokracji były należycie uszanowane. Odpowiedź znajdujemy w wypowiedzi Marka Nowickiego z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Komentując wyrok Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie zakazu parady równości, powiedział, że "państwo ma obowiązek aktywnego działania i pomagania grupom, które w aktywności publicznej mogą mieć trudności z wyrażaniem poglądów"

O bezduszni i ślepi na ludzkie problemy urzędnicy. Toż to każdy sędzia w Strasburgu wie, że zgoda na paradę to za mało. Macie przecież obowiązek aktywnego działania i pomagania. Jak taka pomoc ma wyglądać? Tu pole do popisu jest olbrzymie. Środowiska gejów utrzymują że jest ich w populacji ok. 10%. W dwumilionowej Warszawie powinno więc na paradzie pojawić się 200 tysięcy, a do tej pory najliczniejsze nie przekraczały 2000 uczestników, z czego większość stanowiły młodzieżówki lewicowych partii, politycy - w tym desant z Berlina, a przede wszystkim fotoreporterzy i ekipy telewizyjne. Dzieje się tak najwyraźniej wskutek zaniechania owej aktywnej pomocy władz, o którą upomina się Nowicki. Wygląda na to, że osoby o innej orientacji są albo nieuświadomione, albo nieśmiałe. Należało by w pierwszej kolejności przeprowadzić spis powszechny. Następnie dotrzeć do nich, przeprowadzić szkolenia, nie tylko z bycia gejem lub lesbijką, ale też z maszerowania skandowania i wznoszenia okrzyków. Z budżetu miasta wyposażyć w szturmówki w tęczowych, a może i czerwonych kolorach (bo lewica zawsze była obecna w tym ruchu) Zadbać o radiofonizację ulic i placów z organizacyjną muzyką orkiestr w tle. Trzeba koniecznie postawić trybunę honorową. Nieodzowne będzie też zaopatrzenie w jednolite stroje, lub tez jednolity brak niektórych części garderoby, bo jak parada to parada, może wystarczą tylko jednakowe, wygodne pepegi.

Dziwicie się, że coś nam to przypomina, że już to znamy. Nic z tego! Skojarzenia wasze są zupełnie przypadkowe. Szukanie jakichkolwiek podobieństw z propagandą komunistyczną w działaniach dzisiejszych obrońców praw gejów, jest taką samą podłą insynuacją jak doszukiwanie się w Ruchu NRD, byłych agentów, komunistów, byłych piewców Stalina, obrońców mafii, czy byłych jezuitów

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka