Grudniowa hańba ciągle plami polski wymiar sprawiedliwości

Ogłoszony w piątek 19 kwietnia wyrok w sprawie oskarżonych o kierownicze sprawstwo zbrodni w grudniu 1970 roku na Wybrzeżu krzywdzi rodziny ofiar, osoby poszkodowane i uczestników zajść. Szkodzi wymiarowi sprawiedliwości   i państwu polskiemu.

Po 17 latach procesu Sąd Rejonowy w Warszawie w sprawie Grudniowej Zbrodni, której ofiarom społeczeństwo postawiło już kilka pomników, wydał wyrok. Uznał za niewinnego „krwawego Kociołka, kata Trójmiasta”, jak śpiewamy w balladzie o Janku Wiśniewskim. Pierwszym osobom skazanym za tę komunistyczną zbrodnię - dwóm oficerom wojskowym, dowódcom wysokiego szczebla- wymierzono wyrok po dwa lata więzienia w zawieszeniu, niczym za zwykłą kradzież albo spowodowanie wypadku drogowego. Jak Polska długa i szeroka rozległy się głosy oburzenia i protestu. Ten wyrok nie „zniesmaczył” jedynie Wojciecha Jaruzelskiego (jak sam się wyraził). Głównego oskarżonego w początkowej fazie tego procesu, potem pod pretekstem złego stanu zdrowia wyłączonego do odrębnego postępowania.

Przez cały okres PRL-u, począwszy od stalinowskich zbrodni, prokuratura i sądy były istotnym elementem aparatu terroru zniewalającego społeczeństwo. W wolnej Polsce, przy każdej kolejnej rocznicy popełnionych zbrodni daremnie upominaliśmy się o ukaranie sprawców. Sędzia wydaje wyrok w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. Grudniowy proces jest dla Polski, a zwłaszcza dla wymiaru sprawiedliwości testem odnowy. Sprawdzianem na rzeczywiste zerwanie z niechlubną przeszłością. Ten i podobne egzaminy oblewamy na każdym kroku. Kara nie może służyć zaspokojeniu potrzeby zemsty czy odwetu. Nie może jednak też ośmieszać instytucji sądu, podważać powagi państwa. Sąd musi być niezależny, ale nie od rozumu i zwykłego poczucia sprawiedliwości.

Kocham Polskę i całe życie zabiegam o to, żeby moje pokolenie mogło patrzyć w oczy naszym dzieciom, żebyśmy byli godni swojej historii i dumni z dzisiejszych dokonań. Orzeczenie sądu w sprawie Grudniowej Zbrodni mi osobiście i wielu innym osobom nie pozwala utożsamiać się z państwem, w którego imieniu wydaje się takie wyroki.

Janusz Śniadek

Przewodniczący byłego Społecznego Komitetu                           

Budowy Pomników Ofiar Grudnia 1970 w Gdyni