1. Dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" atakuje Rosję za ukrywanie prawdy o katastrofie smoleńskiej. I to na pierwszej stronie!
GW pisze, że Rosja jest oporna, że śledztwo smoleńskie doszło do ściany, ze generał Klich bezskutecznie domaga sie od Rosjan ważnych dokumentów i że napisał w tej sprawie dramatyczny list do pani Anodinej (to ta sieriozna pani, która zręcznie udaje, że prowadzi w Rosji jakieś śledztwo w sprawie katastrofy).
Z publikacji GW wynika, że polska komisja nie może się doprosić od Rosjan informacji o tym, co działo się w wieży podczas lądowania, jakie było wyposażenie lotniska i jaki by l stan urządzeń naprowadzających, a także czy Rosjanie dali zgodę na lądowanie i czy mogli tej zgody odmówić?
Krótko mówiąc - Rosjanie odmawiają kluczowych informacji. Jeśli nie chcą ujawnić postępowania wieży i stanu technicznego urządzeń na lotnisku, to znaczy, że nie chcą ujawnić niczego.
2. Co się "Wyborczej" stało? Czy przypadkiem nie dała się ponieść temu jadowi nienawiści i tej spiskowej teorii dziejów, którą zieje PiS i osobiście Jarosław Kaczyński? Przecież zarzuty i pytania, które stawia GW, są politycznie niepoprawne! Polityczna poprawność nakazuje, a przynajmniej do wczoraj nakazywała wierzyć Rosji bezkrytycznie, bo Rosjanie nieba chcą nam przychylić, na dowód czego Putin uścisnął Tuska.
Już tak nie jest? Coś się stało z naszymi rosyjskimi przyjaciółmi, że już nie mają dla nas serca na dłoni i zaczynają kręcić i ukrywać kluczowe dowody w sprawie katastrofy?
3. Klich pisze listy, ale Klich jest na te sprawę za krótki, zwłaszcza Edmund. W Rosji nie ma takich fanaberii, że za śledztwo odpowiada jakiś Klich czy jakiś rzekomo niezależny prokurator Seremet. Tam za śledztwo odpowiada Putin i i śledztwo ustali tylko to, czego Putin zechce i zaakceptuje.
Dlatego Donald Tusk powinien napisać list do Putina.
4. Albo nie - list będzie szedł zbyt długo, a sprawa jest pilna. Donald Tusk powinien zatelefonować do Putina, przypomnieć mu smoleński uścisk na dymiących zgliszczach, po czym powiedzieć znienacka - Wołodia, mamy problem!
Mamy problem, Wołodia, bo wasza postawa w smoleńskim śledztwie bardzo komlikuje sprawe w Polsce. Już prawie gotowa, dopięta na ostatmni guzik była teoria, że katastrofę spowodował raptus Lech Kaczyński, który chciał zabic pilota (jak nie wyląduję, to mnie zabije) - a tu taki problem - Rosja ukrywa jakieś dowody i utrudnia śledztwo. Tego byśmy się po was, przyjaciołach Moskalach, nie spodziewali.
5. Jeśli Donald Tusk pilnie tej sprawy nie wyjaśni i nie uzgodni z Władimirem jakiegoś sensownego rozwiązania tego klinczu, to trzeba będzie przyznać racje Kaczyńskiemu i tym wszystkim mącicielom, wichrzycielom i oszołomom (również mojej skromnej, lecz oszołomionej osobie), którzy nie wierzyli rosyjskiemu śledztwu ślepo i bezkrytycznie.
Inne tematy w dziale Polityka