1. Najwyższa Izba Kontroli na mój wniosek, inspirowany skargami wyborców, wpadła na dłużej niż dzień do Tomaszowa (Mazowieckiego) i skontrolowała jego władze. Wyniki kontroli zjeżają włosy. NIK wyczuła nieprzyjemny zapach, wskazujący na możliwość korupcji w Tomaszowie.
NIK nie jest sądem, nie wydaje wyroków, więc nierzadko owija sprawy w bawełnę. W Tomaszowie jednak sprawy zabagniły się tak dalece, że NIK wali prosto z mostu - wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy mogły towarzyszyć zjawiska o charakterze korupcyjnym. I kieruje sprawę do CBA i do prokuratury.
2. Zarzuty NIK dotyczą w pierwszym rzędzie dziwnych działań władz miasta obecnej kadencji ale i poprzedniej, z planem zagospodarowania przestrzennego. W październiku 2005 roku Rada Miasta jednego dnia przyjęła gotowy plan, a równocześnie przyjęła zmiany w studium do tego planu. Procedura taka wykluczała wymagane prawem uzgodnienia planu. Na dodatek plan zawierał cały szereg wad, na przykład nie określał wysokości zabudowy, był przedmiotem wielu skarg i w 2007 roku uchwała o jego przyjęciu została uchylona przez sąd administracyjny. 185 tysięcy złotych wydane na opracowanie planu poszło w błoto, do tego jeszcze zmarnowane 31 tysięcy złotych wydanych na zbędne zmiany w planie.
W obecnej kadencji w bólach rodzi się kolejna wersja planów i studiów zagospodarowania przestrzennego. kosztująca miasto prawie 600 tysięcy złotych. Tym razem błędy wytknął wojewoda, który stwierdził nieważność uchwały o przyjęciu studium zagospodarowania, bo dokumentacja ekofizjograficzna była nieaktualna.
Bałagan z planem powodował wydłużenie postępowań administracyjnych o ustalenie warunków zabudowy, ponad dwie trzecie decyzji w tych sprawach wydawane było z przekroczeniem terminów ustawowych.
3. NIK wykazała, ze w Tomaszowie sa równi i równiejsi wobec prawa. Najrówniejsza okazała sie firma, która - zapewne czysty przypadek - należała do przewodniczącego rady miasta.
Firma ta kupiła od Starostwa Tomaszowskiego ponad hektar gruntu nad malownicza rzeka Wolbórką. Kupiła niedrogo jak na grunty miejskie, płacąc po 26 złotych za metr, bo miasto broniło doliny Wolbórki i nikomu nie pozwalała się nad nią budować, nawet Zarząd Powiatu nie wskórał, żeby mozna tam było budować domy mieszkalne, choć pięć razy się starał. A firma przewodniczącego - co za zbieg okoliczności - dostała zezwolenie i wybudowała nad Wolbórką ponad sto mieszkań. Chwała, że wybudowała, tylko że dlaczego inni nie mogli budować? Nie wspomnę, że dzięki budowie wartość tanio kupionego gruntu wzrosła wielokrotnie.
To właśnie na tle tej sprawy nich wspomniała o możliwości korupcji. Prokuratura i CBA sprawdzają, czy słusznie.
Nabywcom mieszkań nad Wolbórką wypada życzyć, żeby ich ta piękna rzeczka nie zatopiła.
4. Na tym nie koniec szczęśliwej ręki firm przewodniczącego. Gdy budowała pawilon handlowo usługowy, urzędowi miasta nie przeszkadzało, że działka nie miała odpowiedniego uzbrojenia, w szczególności brak możliwości odbioru ścieków przez sieć miejska. NIK podała przykłady odmowy decyzji w innych podobnych sprawach, gdy podobne braki w uzbrojeniu terenu urzędowi przeszkadzały, zresztą słusznie.
Urząd Miasta, który niektóre sprawy o ustalenie warunków zabudowy potrafił prowadzić ponad rok, w przypadku firmy przewodniczącego tak się sprężył, że decyzje wydał na dwa dni przed złożeniem pisemnego wniosku o jej wydanie.
5. Do równiejszych należała też inna firma, o nazwie SC, która chciała budować w Tomaszowie kompleks handlowo usługowy, wielki - 36 tysięcy metrów kwadratowych. Dostała pozytywne warunki zabudowy, mimo że było to niezgodne z obowiązujących wówczas studium zagospodarowania przestrzennego. Decyzje uchyliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Po uchyleniu wiceprezydent miasta wydał warunki zabudowy ponownie. W tym samym czasie inne wnioski, dotyczące pawilonów kilkadziesiąt razy mniejszych nie zostały uwzględnione, a na przeszkodzie stanął brak planu zagospodarowania przestrzennego. Małym pawilonom brak planu przeszkadzał, wielkiemu kompleksowi nie przeszkadzał.
6. Tomaszowskie władze kończą kadencję w atmosferze skandalu. Jeśli mimo to zechcą ponownie kandydować - niech mieszkańcy Tomaszowa dobrze się zastanowią. Zarzuty NIK wyglądają poważnie i oby następnej kadencji nie skracał prokurator.
PS. Dziękuję wszystkim osobom, które zwróciły moją uwagę na nieprawidłowości w mieście, w następstwie czego zdecydowałem się wystąpić o kontrolę NIK.
Dziękuję Marcinowi Witko, radnemu Powiatu Tomaszowskiego, którego wykazał w bezkompromisowość i dociekliwość w ujawnianiu nieprawidłowości w działaniu władz Tomaszowa i który publicznie je piętnował, zanim jeszcze zostały potwierdzone przez NIK.
PS. PS. Pełne wyniki kontroli są wyeksponowane na stronie internetowej NIK www.nik.gov.pl
Inne tematy w dziale Polityka