Mało kto zauważył, ze władza skutecznie zdjęła najwyższy w Polsce krzyż. Krzyż z Rysów.
1. Na warszawskim froncie wojny z krzyżem Zwierzchnik Sił Zbrojnych odgrodził się, okopał i trwa w swej kwaterze, na przeciw wrażych sił. Obrońcy krzyża się modlą, antykrzyżowcy z nich drwią, sytuacja jest w miarę stabilna.
Parafrazując Remarque'a można powiedzieć - w Warszawie bez zmian.
2. Tymczasem prawie niezauważony przeszedł sukces strony antykrzyżowej, osiągnięty na lokalnym froncie tatrzańskim.
Oto skutecznie został zdjęty krzyż z Rysów.
Tak jest proszę państwa - z tych Rysów, co to mają dwa tysiące czterysta dziewięćdziesiąt dziewięć metrów wysokości nad poziomem morza i stanowią najwyższą górę Polski!
Krzyż na Rysach ustawili bezczelnie GOPR-wcy, w setną rocznicę swojej organizacji i na pamiątkę tych, którzy zginęli ratując życie innych. Postawili ten krzyż oczywiście bez planu zagospodarowania przestrzennego, bez ogólnych warunków zabudowy oraz bez pozwolenia starosty.
Ale już nie ma problemu, bo nastąpiło zdjęcie krzyża. Już nie panoszy się ten krzyż bezczelnie i nie wywyższa z najwyższej góry na cały kraj.
3. Teraz kolej na krzyż na Giewoncie. Stoi tam od niepamiętnych lat i podejrzewam, że też został postawiony bez pieczątek i paragrafów. Wyciosali go górale, wkopali i stoi. Papież o nim mówił w swoich homiliach.
Krzyż na Giewoncie góruje nad Zakopanem, a przecież w Tatry nie tylko katolicy przyjeżdżają, lecz ludzie różnych wyznań, a także bezwyznaniowcy i ateiści. Nie można ich tak niegodziwie drażnić widokiem krzyża.
4. Gór na których stoją krzyże znalazłoby się więcej. Można by te krzyże skutecznie pozdejmować korzystając z faktu, że obrońcy to ludzie przeważnie starsi i na takie Rysy czy Giewont trudno im się wdrapać.
Rysy pokazują, że wojna z krzyżem na terenach górzystych jest o wiele bardziej skuteczna niż w zwartej zabudowie miejskiej.
Władza powinna zatem skupić wysiłki tam, gdzie sukces można odnieść stosunkowo łatwo. a więc najpierw w górach, a dopiero potem podjąć ostateczną i rozstrzygającą ofensywę przeciw krzyżom warszawskim.
5. Krzyży po zdjęciu nie należy oczywiście palić, lecz je zanosić do kościołów.
W przyszłości posłużą jako eksponaty, gdy kościoły zostaną zamienione na muzea ateizmu.
Inne tematy w dziale Polityka