1. Byłem dziś w moim łódzkim biurze, gdzie w ścianach są ślady po kulach, a na podłodze jest jeszcze zaschnięta krew.
Na biurku stoi otwarty komputer i leżą papiery, nad którymi w ostatnich minutach życia pracował Marek Rosiak...
Niemożliwe, to się śni! To nie mogło się przecież zdarzyć!
2. Zabójca dobrze się do ataku przygotował. Miał pistolet, paralizator i nóż. Najpierw kilkoma kulami zabił Marka Rosiaka, potem paralizatorem zwalił z nóg Pawła Kowalskiego i rzucił się, żeby mu podciąć gardło. Kowalski, obezwładniony paralizatorem, bronił sie przed następnymi ciosami. Gdyby nie jego walka, napastnik mógłby przeładować broń i zabrać się za zabijanie dalszych ofiar. W biurze było jeszcze trzech innych pracowników.
3. Chwała strażnikom miejskim, którzy odważnie rzucili się i obezwładnili mordercę. Ratunek dla Pawła Kowalskiego nadszedł w ostatniej chwili. Dla Marka Rosiaka było już za późno.
4. Ciepły, serdeczny, pomocny ludziom człowiek zginął za biurkiem, wśród papierów, przy otwartym komputerze.
Zginął w niepojętym akcie oszalałej nienawiści.
Nie mam siły o tym pisać...
Inne tematy w dziale Polityka