1. Nie będę się spowiadał, że zatrudniłem Kuźmiuka jako doradcę i eksperta w moim biurze poselskim.
Nie będę się spowiadał z tego, co mi zarzuca jedna z gazet, że "dałem zarobić" 66 tysięcy złotych w ciągu roku za wielka pracę ekspercką, jaką dr nauk ekonomicznych Zbigniew Kuźmiuk wykonał na rzecz mojego biura poselskiego.
2. Nie będę się spowiadał, ani przed księdzem, ani przed prokuratorem, że w zamian za rzetelną pracę dałem zarobić komukolwiek.
Musiałbym się spowiadać wtedy, gdybym dawał kraść...
3. Gazeta zarzuca mi, ze zatrudniłem znajomego eksperta. A cóż to byłby za ekspert, którego bym nie znał? To dopiero byłby skandal, gdyby europoseł zatrudniał nieznanego sobie człowieka.
Premier, jak zatrudnia ministrów czy doradców, to też znajomych bierze, z ulicy ich przecież nie łapie.
4. Zbigniew Kuźmiuk jest najlepszym fachowcem od europejskich spraw gospodarczych i budżetowych jaskiego znam. Ma w jednym palkcu budżet UE, Wspólną Politykę Rolna, pakiet klimatyczny, problemy strefy euro i wiele innych spraw. Swoją wiedzą pomaga mi znakomicie w prowadzeniu mojego biura poselskiego, w przygotowaniu się do debat parlamentarnych, konferencji czy spotkań. Jest niezastąpiony, a na każdą złotówkę, jaką w moim biurze poselskim zarobił, zapracował podwójnie.
A co Kuźmiuk potrafi, świadczy choćby jego blog. Kto lepiej od Kuźmiuka pisze na blogu o sprawach gospodarczych, no kto?
5. Dlatego oświadczam wszem i wobec, że wszelkie zarzuty odrzucam i nie zwolnię Kuźmiuka, ani go na innego eksperta nie zamienię, bo lepszego eksperta nie znam i szukać nie zamierzam.
Inne tematy w dziale Polityka