1.Andrzej Seremet, Prokurator Generalny, w oficjalnym piśmie informuje posłów, że na posiedzeniu komisji sprawiedliwości naruszono godność urzędu prokuratorskiego, w związku z czym nie zamierza w przyszłości pojawiać się na posiedzeniach komisji.
Rzecz ujmując krótko - Prokurator Generalny obraził się na Sejm i ma go w dupie (przepraszam, Wańkowicz mnie upoważnił)
2. Sejm jest konstytucyjnym organem państwa. Żeby go wybrać, cały naród...no może pół narodu zrywa się na nogi i maszeruje do do urn przez błota, mokradła i kurz.
Prokuratura konstytucyjnym organem państwa nie jest, naród nie zrywa się do jej wyboru, wybiera się sama, a naród jej tylko płaci.
I ta prokuratura pokazuje Sejmowi gest Kozakiewicza, a za pośrednictwem Sejmu całemu Narodowi.
Większość sejmowa sama tego gestu chciała...
3. Kiedy koalicja PO-PSL-SLD, ubrana w szaty obrońców praworządności, porażona pamięcią o zbrodniach Ziobry, oddzielała prokuraturę od Ministerstwa Sprawiedliwości, było dla mnie jasne (pisałem zresztą o tym kilkakrotnie) że urośnie nam za chwilę gigantyczna władza bez jakiejkolwiek społecznej kontroli.
I urosła.
4. Prokurator Seremet ostrzegał już wcześniej. Oto informacja z 18 stycznia:
Seremet już na zakończenie posiedzenia połączonych komisji obrony, sprawiedliwości i infrastruktury, gdzie 18 stycznia przedstawiał informację o śledztwie smoleńskim, mówił: "jeżeli usłyszeliśmy pod adresem prokuratury głównie połajanki i pouczenia oraz instrukcje, to jako prokurator generalny, który stoi na czele instytucji niezależnej, głęboko rozważę celowość zaproszenia na następne posiedzenie komisji". Jak wtedy dodawał, nie jest to "wyraz nadąsania czy przekąsu". - To jest potrzeba ochrony podstawowych interesów tej firmy i podstawowych wartości - mówił na zakończenie tamtego posiedzenia.
5. Co tam naród, co tam państwo, co tam Sejm. Najważniejsze są interesy firmy...Prokurator Generalny całą gębą!
Posłowie, którzy chcieli coś się dowiedzieć o przebiegu śledztwa w sprawie afery hazardowej, siedzieli i czekali czekali jak wystrychnięte dudki.
Właściwie po co miał przychodzić, po co się tłumaczyć. Posłowie mogą mu tyle zrobić, co klient majstrowi ze skeczu o hydrauliku, pięknie odegranym przez Kobuszewskiego - oni mogą mu skoczyć...
Nie mogą go odwołać, nie mogą go skontrolować, nie mogą go rozliczyć.
Wybierani przez naród posłowie (lepiej czy gorzej, ale jednak wybierani) nie mają żadnego wpływu na władzę, która sama się wybiera,sama kontroluje i odpowiada sama przed sobą.
6. A jest to władza, a jest to, jak powiedział prokurator Seremet - firma - nie byle jaka, lecz taka, które może ścigać albo i nie ścigać, prowadzić śledztwo albo nie prowadzić, oskarżać albo nie oskarżyć, która może rewidować, podsłuchiwać, zajmować paszporty i majątki
Żeby było jasne - większość prokuratorów pracuje rzetelnie w pocie czoła, ale nie brakuje takich, dla których ta funkcja staje się okazją do wyżycia się władzą, nad przestepcami, a czasem i nad ich ofiarami. Starsi ludzie, których córka została najprawdopodobniej zamordowana, a prokuratura upiera się przy wersji samobójstwa, usłyszeli od pani prokurator takie wiązanki, że przykro o tym mówić.
Zresztą po co mówić, skoro skargi na to nie ma żadnej.
7. Ta władza i ta firma, jeśli zechce, wykończy każdego człowieka i każdego polityka. Wystarczy, że znajdzie się policjant, który powie, jak o pośle Tomczaku - ten pan mnie obraził - i kaplica. Trafiony, zatopiony, wyeliminowany. Sejm sam sobie uchwalił takie prawo, że najmniejszy wyrok skazujący to dla polityka trup, mogiła, trumna, grób (jak śpiewał Brassens).
Wśród posłów coraz powszechniejsze jest przekonanie, że z prokuratorami lepiej nie zadzierać, bo kto wie...
A teraz, gdy Prokurator Generalny pokazał "fucka" całej komisji sejmowej, pojedynczy poseł już nie śmie go zapytać nawet o to, która jest godzina. Przed taką władzą nogi za pas i uciekać.
8. Co prawda jest jeszcze sąd, też niezależny i niezawisły, ale nie brakuje sądów, dla których głównym dowodem winy jest wniesienie aktu oskarżenia.
Była taka drobna afera, że sędzia pożyczył od prokuratora plik i akt oskarżenia na zasadzie kopiuj wklej skopiował do uzasadnienia skazującego wyroku, żeby się nie trudzić. Wyższa instancja nie dostrzegła w tym nic złego.
9. Ja też się w końcu doigram, gdyż broniąc ludzi przed nadużyciami władzy, narażam się prokuratorom coraz częściej. Co gorsza jest jeszcze mój brat senator, który interweniował dziesiątki razy w sprawach ludzi skrzywdzonych przez nierzetelne działania prokuratury wygłosił na jej temat wiele oświadczeń, nie zawsze pochlebnych.
10. Posłowie PiS Beata Kempa i Andrzej Dera słusznie adresowali swoje pretensje na komisji nie do prokuratora, który ich olał, ale do posłów trójkoalicji PO-PSL-SD, którzy ustawą na takie olewanie pozwolili.
Tak walczyli z duchem Ziobry, że wyhodowali - jak to powiedział prokurator Seremet - "firmę", która sama sobie jest sterem, żeglarzem okrętem.
Jeszcze nie raz się zdziwimy, na jakie szerokie wody wypłynie....
Inne tematy w dziale Polityka