Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
793
BLOG

Unia rozwala się pod nadmiarem przywództwa

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 7

Problemem Uni Europiejskiej nie jest brak przywództwa, tylko jego nadmiar

 1. Premier Tusk chce w Europie silniejszego przywództwa. Tymczasem Unia Europejska rozwala się od nadmiaru przywództwa.

Brukselskie przywództwo jest juz tak silne, że zależy od niego większość dziedzin naszego zycia.

Rolnictwo zalezy niemal cąłkowicie od unijnego przywództwa.

Przemysł będzie za chwile płacił wielomiliardowe haracze, bo przywództwo unijne narzuciło mu pakiet klimatyczny.

Drogi nie można przez las wybudować, bo unijne przywództwo nie pozwala.

Stocznie trzeba zaorać, bo unijne przywództwo zabroniło je ratować.

Za chwile unijne przywództwo prześwietli nam budżet i zarządzi, na co mozemy wydać nasze ciężko wypracowane podatki, a co będzie nam zabronione.

 2. Ludzie w Europie sie buntują, bo dusi ich już to przywództwo. Przywództwo jest już tak silne, że siada sobie przy stole i zjada państwa serwowane w karcie dań, o czym sam premier Tusk przecież mówił, stawiając słynne pytanie  - czy będziemy siedzieli przy głównym stole, czy bedziemy w w menu...

Co niektórzy zaczynaja się orientować, że choć przywództwo oficjalnie jest w Brukseli, to sznurki do jego poruszania sa głównie w Berlinie.

Tymczasem premier Tusk chce ten nadmiar przywództwa jeszcze zwiększyć.  

 3. Co gorsza dla nas, przywództwo chce wiecej rządzić, ale mniej płacić. Unia dyktuje społeczeństwu 70 procent obowiązującego prawa, ale budżet jej to ledwie niespełna 1 procent PKB. 70 procent władzy za skromne 1 procent kapitału - taka to jest spółka z nieograniczoną nieodpowiedzialnością.

Ten mały budżet przywództwo chce jeszcze zmniejszyć, mówi sie o wydatkach na poziomie 0,8, a moze nawet 0,7 % PKB. Pieniędzy bedzie tyle, co kot napłakał i diabli wezma 300 miliardów, obiecane przez Tuska, Buzka i Lewandowskiego. Rolnicy moga zapomnieć o wyrównaniu dopłat i pieniądzach na modernizację gospodarstw.

 4. Żeby chociaż Tusk chciał silniejszego przywództwa dla siebie. Chociaż...wczoraj szef frakcji chadeckiej w Europarlamencie Pierre Daul... przepraszam... Joseph Daul wypaplał niechcący, że już trwają przygotowania do obsadzenia Donalda Tuska na bardzo ważnym unijnym urzędzie. Premier Tusk na te słowa o mało nie zanurkował nosem w barszczyk...

 5. Silniejsze przywództwo nie uratuje Unii, tylko do reszty ją rozwali. Przywództwa ci u nas dostatek, tylko solidarności brak. Unia miała wyrównywać szanse rozwojowe wszystkich krajów, miała wspierac biedniejsze panstwa i regiony, miała dbać o równomierny i zrównoważony rozwój, miała dbac o rolnictwo, o środowisko, o zdrowie Europejczyków - i to wszystko ma być 0,7 procenta PKB? Jawna kpina...

Polski premier powinie żądać wzmocnienia Unii nie przez silniejsze przywództwo, tylko przez wieksza europejska solidarność i wiekszy i silniejszy budżet, na poziomie 1,5-, a moze nawet 2 procent PKB, dopiero wtedy Unia mogłaby realizować ambitne zadania i plany. 

No tak, ale premier Tusk nie mógł tego powiedzieć, bo Niemcy sie nie zgodzą. Oni chca bowiem coraz więcej rządzić, a płacic coraz mniej, a najlepiej wcale.

I jest polityk, który znakomicie im w tym pomaga. Ten polityk nazywa sie Tusk. Donald Tusk.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka