Choć sześć razy PiS wybory
Przegrał, a PO wygrała
To sie do rządzenia - sorry
Ciagle jeszcze nie rozgrzała
1. Klęski PiS-u zostały skrupulatnie policzone - było ich sześć.
Sześć razy z rzędu PiS przegrał kolejne wybory.
Sześć razy przegrał, ale i tak za wszystko w Polsce odpowiada. Za wszystko, co złe.
Za dziurę w budżecie, bo podatki obniżył. Za zapaść w ZUS-ie, bo obniżył składki. Za trudności handlowe z Rosją, bo szabelką machał. Za opóźnienia w budowie autostrad, bo kontrakty zanadto prześwietlał. Za wojnę w Afganistanie, bo ulegał. Za katastrofę smoleńską, bo naciskał.
Za wszystko co złe, wciąż winien jest PiS i mimo sześciu wyborczych porażek, od tej odpowiedzialności wciąż się jeszcze nie uwolnił.
2. Jakoś nikt skrupulatnie nie liczy wyborczych zwyciestw PO. Ja policzyłem - było ich sześć. Dziwnym trafem PiS sześć razy przegrał - PO sześć razy wygrała.
Tak jest, proszę państwa - PO odniosła sześć kolejnych efektownych zwycięstw, dających jej coraz silniejszy mandat władzy w Sejmie, w Senacie, samorzadach, w Pałacu Prezydenckim, a nawet i w Brukseli.
Sześć efektownych zwycięstw, sześć razy strzeliły korki od szmpana, sześć razy Donald Tusk dziękował Polakom za zwycięskie wyborcze poparcie - a mimo to PO za wyniki swoich rządów wciąż jeszcze odpowiedzialności nie ponosi, a wszelkie zarzuty przekierowuje na PiS.
Bo trudności, bo kryzys, a przede wszystkim bo PiS zawinił. A najbardziej zwinił tym, że podatki obniżył, realizując tym skądinąd sztandarowe hasło PO.
3. No cóż, jeszcze się nam PO-biedaczka do rządzenia nie rozgrzała. Ale spokojnie, jeszcze tak z osiem, dziesięć kolejnych zwycięstw, to może w końcu się rozgrzeje...
A na razie wszystkie pretensje, o biedę, bezrobocie, o emigrację za chlebem, o niskie zarobki i renty, o wysokie ceny - proszę adresować do Kaczyńskiego i do PiS.