Koalicja PO-PSL-SLD uchwaliła takie prawo, że posłowie nawet nie mogą zapytać o strzał za parawanem prokuratorskiej niezależności.
1. Ledwie co napisałem o skargach i krzykach, dobiegajacych zza parawanu źle określonej prokuratorskiej niezależności, a tymczasem zza tego parawanu rozległ sie już nie tylko krzyk, ale i strzał.
Prokurator zwołał media, wygłosił oskarzycielska mowę, że mu się utrudnia śledztwo w sprawie wielkiej korupcji, po czym usiłował się zastrzelić.
Cos niedobrego dzieje się już nie tylko z prokuraturą, ale z całym państwem. Tam oficer służb specjalnych sie podpalił, tu prokurator do siebie strzela, wczesniej zatrzelił sie prezes NFZ, a po drodze było jeszcze tajemnicze samobójstwo wysokiego urzednika w Kancelarii Premiera - ktoś trafnie zauważył, że w kręgach władzy grasuje seryjny samobójca.
2. Prokuratorski strzał we własną głowę wymaga wyjaśnienia, zwłaszcza w kontekście prawdipodobnej afery korupcyjnej, pozostajacej w jego tle, ale niestety koalicja PO-PSL-SLD uchwaliła taką ustawę o prokuraturze, że nie wiadomo, jak to wyjaśnić. Teraz nawet posłowie nie mają prawa zapytać, co się dzieje, prokuratura jest bowiem wolna od wszelkiej odpowiedzialnosci i kontroli. Prokurator Generalny nie potrzebuje tłumaczyć sie przed nikim, posłowie nawet interpelacji nie mogą do niego wnieść. Nawet od śledztwa smoleńskiego wszystkim wara - prokuratora robi albo nie robi co chce.
3. Mamy najbardziej jsakrawy przykład, że tą ustawą, wyłączającą prokurature spod jakiejkolwiek obywatelskiej kontroli, panstwo strzeliło sobie w stopę.
A właściwie to strzeliło w stopę nam, obywatelom.
Inne tematy w dziale Polityka