Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
3730
BLOG

Ścigam szaleńca drogowego z TvN

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 47

Czy Państwo widzieli wczoraj, to co ja widziałem w telewizorze? W Tychach rozpędzony samochód wpadł na pasy, -przechodnie rozpierzchli sie jak kury, jeden dosłownie w ostatnim ułamku sekundy podskokiem umknął śmierci. Samochód poslizgiem przejechał całe skrzyżowanie, sciął znak drogowy i wpadł na przeciwległy pas ruchu, czyniąc popłoch wśród kierowców.

Mogło zginąć paru ludzi, a jeden uszedł śmierci o włos.

Kierowca ponoć ścigał sie na pasach z innym samochodem. Za swój czyn z całą surowościa prawa został skazany na mandat 400 złotych.

 Skierowałem w tej sprawie nastepujący list do Prokuratora Generalnego:

 

Rawa Mazowiecka, 20 kwietnia 2012 roku,

 

Pan Andrzej Seremet

Prokurator Generalny RP

 

W dniu wczorajszym telewizja TvN wyemitowała nagranie z kamery przemysłowej w Tychach, na którym widać, jak rozpędzony samochód, scigajacy się z innym samochodem, z ogromną predkością wpada na przejście dla pieszych, na którym znajduja sie ludzie. Szczęśliwie uciekają oni przed pędzacym samochodem, jeden człowiek dosłownie w ostatniej chwili umyka sprzed maski samochodu. Nastepnie samochód przemieszcza sie poslizgiem wśród innych pojazdów i wpada na przeciwległy pas ruchu, stwarzając kolejne zagrożenie ciężkiego wypadku.

Emisji filmu towarzyszył komentarz, ze kierowca tego samochodu ukarany został mandatem w wysokosci 400 złotych.

Wiem z licznej korespondencji z Panem Prokuratorem Generalnym, że jako wybrany przez społeczeństwo poseł powinienem się trzymać od prokuratury z daleka. Piszę więc do Pana jako jak zwykły obywatel i proszę by jako zwykłemu obywatelowi (prywatnemu, nie posłowi) zechciał mi Pan odpowiedzieć.

Otóż na podstawie art. 63 Konstytucji RP składam na Pana ręce wniosek, żeby zlecił Pan pilne zbadanie tej sprawy, pod ąatem odpowiedzialności kierowcy z art. 174 kodeksu karnego - kto sprowadza bezposrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu ladowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Tam o włos nie doszło do poważnej katastrofy, O włos nie zgineli ludzie na przejsciu dla pieszych, o włos nie doszło do powaznej kolizji kilku samochodów/. Katastrofa dosłownie wisiała w powietrzu.

A jeśli nie katastrofa, to przynajmniej oczywista odpowiedzialność z art. 160 kodeksu karnego - kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zycia albo cięzkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Ten przechodzień, uskakujacy w ułamku sekundy sprzed maski rozpędzonego samochodu otarł sie o smierć. Został na nia bezpośrednio narażony.

Ten czyn, igranie z życiem wielu ludzi, nie powinien skończyć sie mandatem 400 złotych. Ten szleniec, pirat drogowy, powinien znaleźć się w więzieniu.

 Z poważaniem

Janusz Wojciechowski

Obywatel

 PS. (do czytelników, nie do PG). Wiem, ze tytuł jest niesprawiedliwy wobec TvN, której chwała, że pirata ujawniła, ale zainspirowały mnie twórczo wiadomość o skazaniu "mordercy z biura PiS".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka