Wyznawca sztucznej mgły nagle zamienił się w wyznawcę pancernej brzozy
1. W Smoleńsku nie było zamachu – definitywnie stwierdził w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” mecenas Rogalski, odwołany pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego w śledztwie smoleńskim.
I dodał, że winowajcy katastrofy zginęli na pokładzie tupolewa.
2. Pan mecenas Rogalski mija się z prawdą. Nikt nie ma podstaw żeby powiedzieć, ze zamachu nie było, bo śledztwo smoleńskie wciąż trwa i jak wynika z odpowiedzi Naczelnego Prokuratora Wojskowego na oświadczenie senatorów Prawa i Sprawiedliwości (pisałem o tym wczoraj) – wersja udziału osób trzecich nie została wykluczona i nadal jest badana. Zakładam, że mecenas Rogalski nie wie w tej sprawie więcej niż prokuratorzy, co najwyżej wie tyle samo. Skoro zatem prokuratorzy nie mają podstaw do wykluczenia zamachu, to i on takich podstaw nie ma.
3. Mecenas Rogalski mija się też z moralnością, bo obraża pamięć zmarłych, którzy nie mogą się bronić, rani też uczucia osób bliskich dla ofiar katastrofy. Chyba nikt do tej pory tak brutalnie nie wskazał palcem na ofiary – to ich wina! Na jakiej podstawie pan to twierdzi, panie mecenasie, bo przecież nie na podstawie wyników śledztwa. Prokuratorzy niczego takiego jak na razie nie stwierdzili, a w przypadku generała Błasika jego obecność w kokpicie wręcz wykluczyli.
4. Mecenas Rogalski mija się z zawodową rzetelnością. Pierwsze ohględziny wraku samolotu i brzozy z udziałem polskich prokuratrorów odbyły się jesienią 2011 roku, w półtora roku po katastrofie. Gdzie pan był, co pan robił, – pełnomocniku procesowy, dlaczego nie bił pan na alarm, że podstawowe czynności śledcze nie zostały przez polskich prokuratorów wykonane? Dopiero interwencje senatorów Prawa i Sprawiedliwości spowodowały, że prokuratorzy po półtora roku, a właściwie to w dwa i pół roku katastrofie (bo wtedy dopiero przeprowadzono badania na trotyl) zabrali się wykonania czynności, które powinny być wykonane nazajutrz po katastrofie.
5. Mecenas Rogalski mija się wreszcie z zasadami etyki adwokackiej. Jak się wzięło sprawę, rozgrzebało, a potem zostawiło, to potem przynajmniej się własnemu klientowi nie szkodzi i nie wykorzystuje wiedzy uzyskanej w sprawie przeciw byłemu mocodawcyi. Jarosław Kaczyński, tak jak większość rozsądnych ludzi, wersji zamachu nie wyklucza - a to, co dziś opowiada mecenas Rogalski, jest ewidentnie sprzeczne z interesem procesowym Jarosława Kaczyńskiego poszukującego prawdy o przyczynach śmierci jego brata.
6. Dziś mecenas Rogalski dołączył do grona wyznawców świętej księgi Anodiny i mówi o katastrofie smoleńskiej jakby MAK-iem posiał. Zastanawiam się tylko czy on sam się tak nawrócił, czy go jacyś misjonarze nawrócili. W każdym razie jest to głębokie nawrócenie, zważywszy, że to właśnie pan mecenas puścił w świat koncepcję sztucznej mgły i helu, wykorzystywaną potem do ośmieszania wszystkich, którzy w sprawie smoleńskiej zgłaszali jakiekolwiek wątpliwości.
W kontekście dzisiejszych wynurzeń mecenasa zastanawiam się, czy on wtedy o tej sztucznej mgle i helu sam z siebie wypromieniował, czy też został do tego zachęcony. W każdym razie dostarczył rządowej propagandzie zapasów amunicji i paliwa.
7. Będą teraz wyznawcy pancernej brzozy spijać z ust nawróconego wyznawcy sztucznej mgły i helu.
Już spijają.
Inne tematy w dziale Polityka