Minister Kalemba "puścił farbę". że grozi nam utrata miliarda Euro
Jak zwykle się z Markiem Sawickim nie zgadzam, tak dziś, na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa, zgadzałem się z nim co do joty. Wygłosił on piękną tyradę, że polscy rolnicy sa w porządku, polska administracja jest w porządku, a Komisja Europejska niesłudsznie się tych 80 milionów czepia. Poparłem Sawickiego, bo według moijego rozeznania, też wynnika, że Komisja nie ma racji.
Dlaczego jednak Sawicki i inni, cały rząd PO-PSL, ttrzymał tego trupa w szafie cztery lata, az sam z niej wypadł? Ministerstwo wiedziało od 2009 roku, ze jest problem i cztery lata krył ten problem w gabinetach, dopraszając się łąski komisji. Gdyby rząd nagłośnił problem, gdyby zwrócił sie o pomoc eurodeputowanych - mozna by przycisnąć Komisje Europejską i udowadniać jej, ze jej zarzuty sa bezpodstawne. W relacjach z rządem urzednicy Komisji sa harfdzi, ale w relacjach z Europarlamentem są cisi i pokornego serca. Można to było wykorzystać, zasypać ich pytaniami, zmusić do wyjaśnienia faktycznych i prawnych podstaw zarzutów. Może wtedy Komisja by ustąpiła, uległa pod naporem argumentów i te 80 milionów nie byłoby zagrożone przepadkiem.
Minsiter Kalemba "puścił farbę", że trupów w szafie jest więcej i grozi nam utrata nawet miliarda złotych. Trzeba się nimi zająć już, zanim wypadną. Zapytam Komisję Europejską, co tam jest naprawdę. W międzyczasie zaś pojawił sie jeszcze jeden problem - rząd chce lekką ręką zabrać rolnikom i oddać do Brukseli 42 miiony Euro z tegorocznych dopłat dla rolników. Bruksela ma problem, budzet sie nie spina, więc chce obciąć dopłaty rolnicze o 5 procent (dla rolników otrzymujących płatności powyżej 5 tysięcy Euro). Parlament Europejski "zawył", nie chce się zgodzić na odebranie rolnikom tych pieniędzy, polski rząd mówi - proszę bardzo, zabierajcie jesli wola. Nawet nie podjęli próby walki o to, zeby te oszczędności, jesli juz naprawdę sa konieczne, to żeby zostały zrobione kosztem tych krajów, które są znacznie powyżej średniej europejskiej w dopłatach, które mają po 400-500 Euro na hektar, a nie Polski, która ma około 200. Rząd polski powinien wszcząć awanture, że nie może być oszczędności kosztem tych, którzy od lat są dyskryminowani, a Polska do nich należy.
Kolejny raz polski rząd zachowuje się w Unii Europejskiej jak adwokat wszystkich interesów, tylko nie polskich.
Inne tematy w dziale Polityka