Praca i otwarcie na ludzi – oto sposób na wyborcze zwycięstwa PiS-u.
1. To nie jest tak, że PiS śpi, a poparcie mu rośnie.
To nie jest tak, że PiS jest dzisiaj silne samą tylko słabością PO i Tuska.
Zwycięstwa wyborcze Prawa i Sprawiedliwości w Rybniku, w Elblagu, czy zwłaszcza ostatnio na Podkarpaciu poprzedzone zostały wielka pracą, setkami spotkań z ludźmi, rozmowami, uściśnięciem tysięcy rąk.
Na Podkarpaciu Jarosław Kaczyński jeździł od miejscowości do miejscowości, na spotkania z nim w Mielcu, Sędziszowie, Dębicy, Radomyślu czy Kolbuszowej przychodziły tłumy. I te tłumy potem głosowały na PiS.
Tuskowi nie chciało się w tym czasie nigdzie ruszyć czterech liter swojego nazwiska.
Inna sprawa, że jakby pojechał, to znów by go zapytali – jak żyć?
2. Pracowali także inni politycy PiS-u. Na Podkarpaciu odbyło się setki spotkań z posłami i senatorami Prawa i Sprawiedliwości. Bardzo aktywna pracę wykonał w terenie sam kandydat Zdzisław Pupa. I ta praca przyniosła owoce zwycięstwa. Nie plakaty, których w porównaniu z konkurencją było niewiele, nie media, które ze sprzętem szpiegowskim czatowały w krzakach, ale właśnie obecność wśród ludzi przyczyniła się do zwycięstwa PiS.
3. W gminnej miejscowości Wielopole Skrzyńskie wybory do Senatu wygrał kandydat PO-PSLK Mariusz Kawa, przed Zdzisławem Pupą z PiS, stosunkiem głosów 144 do 123. Frekwencja wyborcza w Wielopolu - 22 procent.
Tuz za miedzą, we wsi Glinik frekwencja okazała się rekordowo wysoka – 34 procent (w podkarpackich wyborach na wsi frekwencja była znacznie wyzsza niz w mieście), a wybory wygrał miażdżąco Zdzisław Pupa z PiS, przed Mariuszem Kawą, stosunkiem głosów 265 do 40!
Czym się różnił Glinik od sąsiedniego Wielopola?
I tam i tu tacy sami, uczciwi, porządni i pracowici ludzie, a głosowali różnie. Dlaczego?
Bo do Glinika PiS dojechał, a do Wielopola nie zdążył.
4. Wspominałem już, że na dożynkach w Gliniku doszło do mojej konfrontacji politycznej z Waldemarem Pawlakiem. Każdy powiedział swoje, a wyborcy ocenili, komu przyznać rację.
Posłuchali, poszli do wyborów i postawili na Prawo i Sprawiedliwość.
A PSL lepiej by się na wsi wcale nie pokazywało, bo nachalną, obłudną propagandą rzekomych sukcesów tylko drażni ludzi. Gdyby Pawlaka w Gliniku nie było, może by Kawa dostał więcej głosów.
5. Dzięki pracy i otwarciu na ludzi Prawo i Sprawiedliwość zwyciężyło na Podkarpaciu i zwycięży w całej Polsce.
PiS nie śp, PiS pracujei i dlatego poparcie mu rośnie.
A Platforma niech śpi i odpływa...
Inne tematy w dziale Polityka