Wielu rolników tych siedmiu lat nie przetrwa (moja krytyka polityki rolnej UE w Europarlamencie)
Przyjmujemy dziś wspólną politykę rolną biedy i dyskryminacji.
Politykę biedy – bo pieniędzy na rolnictwo jest mniej, choć powinno być ich więcej, bo konkurencja światowa jest coraz trudniejsza, a na horyzoncie widać coraz większe zagrożenia dla bezpieczeństwa żywnościowego Europy.
Politykę dyskryminacji – bo choć mija już dziesiąty rok od największego rozszerzenia Unii, o kraje wschodnie, to w dalszym ciągu utrzymują się niesprawiedliwe różnice w wysokości dopłat bezpośrednich na niekorzyść nowych państw członkowskich.
Grupa EKR jako jedyna opowiadała się za pełnym wyrównaniem dopłat bezpośrednich w całej Unii i żałujemy, że nasza poprawka w tym zakresie nie uzyskała większości.
W nowej WPR Polska straciła najwięcej, otrzymała bowiem o 4 miliardy Euro mniej, niż w poprzedniej perspektywie.
Czeka nas siedem chudych lat. Parlament - za co dziękuję kolegom - chciał dać polskim rolnikom o 8 miliardów Euro więcej, niestety wobec oporu w Radzie, o który mam pretensje także do rządu polskiego, te dobre propozycje Parlamentu nie zostały podtrzymane.
Najgorsze jest to, że jest mniej środków na rozwój. Rolnictwo europejskie, zamiast rozwoju, ma przed sobą okres stagnacji i walki o przetrwanie. Obawiam się, że wielu rolników, zwłaszcza w biedniejszej części Europy, tych siedmiu lat nie przetrwa.
Od dziś powinniśmy już myśleć, jak zmienić politykę rolna Unii już po 2020 roku, aby sprostała ona wyzwaniom współczesnego świata.
(jest to tekst dzisiejszego mojego wystąpienia w Parlamencie Europejskim w imieniu grupy Europejskich Konerwatystów i Reformatorów w debacie nad rozporzędzeniami dotyczącymi Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2014-2020)
Inne tematy w dziale Polityka