Ktoś powiedział, że pan premier był w Zębie, bo naród był w Zębie. Niezupełnie. Naród to był przed telewizorami...
To był nadzwyczaj aktywny weekend premiera.
Najpierw pogrzeb dziecka, potem wstęga, potem radość w Zębie. A w niedzielę jeszcze TOPR w Zakopanem.
Ktos powiedział, że premier był w Zębie, bo naród był w Zębie. Niezupełnie. Naród był przed telewizorami, a tylko sam pan premier i znikoma część narodu była w Zębie.
Chcąc byc z narodem, pan premier też powinien siedzieć. Przed telewizorem oczywiście.
Ale też pan premier przegapił miejsce, gdzie kamer było najwięcej, przegapił Kongres PiS-u. Gdyby tam się pojawił, to dopiero by się wylansował!
PS. Ktoś powiedział, że Kongres PiS-u w dniu Stocha to błąd. Wręcz przeciwnie.Nie ma lepszego dnia na Kongres niż ten, gdy ludzie włączają dwadzieścia milionów telewizorów!
Inne tematy w dziale Polityka