Jan Wels
Jan Wels
Jan Wels - antyegzekucja Jan Wels - antyegzekucja
4417
BLOG

Czy Ultimo w końcu przestanie zastraszać?

Jan Wels - antyegzekucja Jan Wels - antyegzekucja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

 

UOKiK po raz kolejny bierze w obronę dłużników

 

 

Jak emerytka wygrała z Ultimo

Jedną z bardziej agresywnych firm windykacyjnych jest Ultimo. Od lat stosuje różne "sztuczki

socjologiczne", by maksymalnie wystraszyć dłużników i np. uzyskać przerwanie biegu

przedawnienia roszczenia. Wystarczy wpłacić chociaż złotówkę lub uznać przedawniony

dług, by przerwać bieg przedawnienia roszczenia.

Taka sytuacja spotkała panią Barbarę S. z Lublina. Ultimo (działające na rzecz Ultimo

Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny Zamknięty) żądało od jej córki

spłaty przedawnionego długu (córka na stałe przebywa zagranicą).

Wskutek różnych nacisków wystraszona pani Barbara, nie informując córki, podpisała

zobowiązanie do spłaty oraz dokonała kilku wpłat. Nie zrezygnowała jednak ze złożenia sprzeciwu

od nakazu zapłaty sądu elektronicznego. Tak później opisała w piśmie procesowym, jak doszło do

podpisania przez nią zobowiązania (II C 791/11, Sąd Rejonowy Lublin Zachód):

 Nie jest prawdą twierdzenie powoda, iż pozwana kierowała do niego pisma, które

przerwały bieg przedawnienia. Pisma takie kierowałam ja, mama pozwanej. Nie miałam

do tego umocowania, gdyż pełnomocnikiem córki jestem dopiero od 23 grudnia 2010r.

W dołączonym przez powoda moim piśmie z 26.11.2008r., wyraźnie stwierdziłam, iż

nie mam z córką żadnego kontaktu. 

Zrobiłam tak, gdyż bałam się o moją córkę. Powód w latach 2007 i 2008 straszył mnie, iż

dopadnie córkę nawet zagranicą. Pod mój dom podjeżdżali różni "napakowani ludzie",

powód dzwonił do moich sąsiadów, wywierał na mnie presję. W obawie o moją córkę, która

od 2000r. na stałe przebywa w Wielkiej Brytanii, przesłałam powodowi klika odręcznie

napisanych przeze mnie pism, które powód dołączył do pozwu.

Z mojego konta dokonane zostały wpłaty.      

Całą sprawę chciałam wyjaśnić z córką, jak przyjedzie do kraju.

Jak napisała moja córka w sprzeciwie od nakazu, w dniu 22 grudnia 2010r. dowiedziała się

 o nakazie zapłaty XVI Nc-e 486558/10.

Z dokumentów, które po powrocie do Wielkiej Brytanii odnalazła wynika, iż kredyt został

prawie w całości spłacony.

Nie ma to jednak znaczenia w momencie możliwości podniesienia zarzutu przedawnienia

się roszczenia, córka nie ma w takim wypadku konieczności udowodnienia tego faktu.

Córka miała do mnie pretensje, iż nie poinformowałam ją o nachodzeniu mnie przez

pracowników firmy Ultimo oraz na fakt, iż zaczęłam bez jej wiedzy spłacać część kredytu.

 

W odpowiedzi na te zarzuty Ultimo starało się udowodnić pozwanej, że jej mama

prowadziła cudzą sprawę (córki) bez zlecenia (art. 756 KC). 

 

Barbara S., która w tej sprawie sądowej została umocowana przez córkę do jej reprezentowania, napisała:

Co do art. 756 KC. Artykuł ten nie ma w tej sprawie żadnego zastosowania

Zostałam zmuszona przez pracowników powoda do określonego zachowania, a nie

dobrowolnie prowadziłam cudzą sprawę bez zlecenia.

W kwestii straszenia mnie powód nie odniósł się w swoim piśmie z dnia 12.10.2011r. nawet

jednym słowem. Argumentów zresztą w tej sprawie powód nie ma żadnych, gdyż firma Ultimo

jest powszechnie znana z działań pozaprawnych, wręcz bandyckich.

 

Finał: sąd dał wiarę pani Barbarze i powództwo oddalił w całości (dług przedawniony, bez przerwania

biegu przedawnienia). Firma Ultimo nawet nie złożyła apelacji.

 

 

UOKiK wszczyna postępowanie

 

W komunikacie UOKiK z dnia 18 czerwca br. możemy przeczytać:

 

 Postępowanie przeciwko spółce Ultimo we Wrocławiu zostało wszczęte w czerwcu 2013 roku po informacji uzyskanych od konsumenta. Urząd przeanalizował korespondencję, którą firma windykacyjna kierowała do konsumentów. Materiał zgromadzony w trakcie postępowania wyjaśniającego dał podstawy do postawienia zarzutów przedsiębiorcy.

 

Wątpliwości Prezes Urzędu wzbudziły informacje zamieszczone w wezwaniach do zapłaty, zgodnie z którymi agencja detektywistyczna przeprowadzi wywiady środowiskowe w miejscu pracy i zamieszkania dłużnika w celu ustalenia majątku konsumenta. Jak wynika z analizy UOKiK, pisma te wysyłane są do konsumentów zalegających ze spłatą. Takie działania budzą wątpliwości Urzędu, ponieważ ich celem może być wywieranie niedozwolonej presji na dłużnika, zastraszanie i wprowadzanie go w błąd poprzez informowanie go o wizycie u pracodawcy czy w miejscu zamieszkania konsumenta. We wstępnej ocenie Urzędu, zarówno pracodawca jak i sąsiedzi konsumenta (dłużnika) nie są uprawnieni do ingerowania w jego prywatne życie, a w szczególności do przymuszania go do regulowania jakichkolwiek zobowiązań, jak również do udzielania informacji o sąsiedzie/pracowniku jego wierzycielom na ich życzenie. Celem takich informacji mogło być zatem wywołanie u dłużnika obawy przed kontaktem przedstawicieli windykatora z sąsiadami i pracodawcą.

 

Postępowanie przeciwko Ultimo może zakończyć się nałożeniem kary maksymalnie do 10 proc. ubiegłorocznego przychodu przedsiębiorcy.

 

Warto podkreślić, że firmy windykacyjne mają prawo podejmowania różnych – mieszczących się w granicach prawa – środków, aby wyegzekwować należności. Zatem nie jest zakazane przez prawo podejmowanie przez przedsiębiorcę windykacyjnego prób kontaktu osobistego z dłużnikiem, rozmów telefonicznych, a nawet wizyt w miejscu zamieszkania konsumenta. Niemniej jednak, w każdym przypadku nie może wprowadzać konsumentów w błąd nieprawdziwymi informacjami, jak również nie może stosować ani grozić zastosowaniem przymusu fizycznego lub psychicznego. Zakazane jest np. informowanie konsumenta, że windykatorzy przyjdą w celu spisania majątku albo zajęcia jakichś ruchomości, bo nie mają takich uprawnień.

 

To nie pierwszy raz, gdy UOKiK podejmuje działania w związku z praktykami spółki Ultimo. W 2007 roku przedsiębiorca został ukarany za to, że, jak wynikało z ustaleń UOKiK, w toku prowadzonych czynności windykacyjnych spółka stosowała różnorodne formy wywierania presji na konsumentów zalegających ze spłatą należności. Byli oni m.in. informowani o uczestnictwie w procesie egzekwowania wierzytelności Inspektora Działu Windykacji Bezpośredniej, który miał sporządzić raport dotyczący ich majątku. Powodowało to błędne przekonanie, że podmiot inny niż sąd może zmusić ich do ujawnienia wartości stanu posiadania. Ponadto konsumenci byli ostrzegani o interwencji Grupy Windykacji Terenowej, która będzie przeprowadzać windykację bezpośrednio w ich miejscu zamieszkania lub pracy bądź też windykatora terenowego, który - zgodnie z zapewnieniami przedsiębiorcy - w sposób szybki i bezwarunkowy miał wyegzekwować dług. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Sąd Apelacyjny potwierdziły rozstrzygnięcie UOKiK.

 

 

 Pomoc dla konsumentów

 

Kiedy otrzymamy pismo od firmy windykacyjnej, pamiętajmy:

 

 -  warto skontaktować się bezpośrednio z wierzycielem, który może zaproponować rozłożenie spłaty na   korzystniejsze raty, wydłużyć okres kredytowania, czy też umorzyć część odsetek karnych i opłat  windykacyjnych. Firma windykacyjna ma obowiązek przekazać nam dane wierzyciela, w którego imieniu do nas występuje;

-   sprawdźmy, czy roszczenie wierzyciela nie przedawniło się. Termin przedawnienia wynosi 10 lat lub 3 lata w przypadku świadczeń okresowych (np. rachunki za telefon) od dnia, w którym upłynął termin zapłaty. Windykator może skierować sprawę do sądu. O tym, że roszczenie jest przedawnione musimy poinformować także sąd.

     Tylko wtedy sprawa będzie mogła zostać oddalona. Gdy zachowamy się biernie, sąd rozpatrzy sprawę tak, jakby przedawnienie nie nastąpiło i będziemy musieli uregulować zobowiązanie;

 -   tylko sąd może określić koszty postępowania egzekucyjnego i nakazać wyjawienie majątku, a jedynie komornik na podstawie prawomocnego wyroku sądu może zająć majątek dłużnika.

 

 

więcej: http://www.uokik.gov.pl/aktualnosci.php?news_id=10459&news_page=2

 

 

 

 

 

 

 

Jan Wels

antyegzekucja.pl

Niezależny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka