Jan Wels - antyegzekucja Jan Wels - antyegzekucja
973
BLOG

Komornik Pietrasik „robi” za doręczyciela firmy windykacyjnej getBack

Jan Wels - antyegzekucja Jan Wels - antyegzekucja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Czy legalnie?

 

Pani Otylia z Warszawy napisała do redakcji (pisownia oryginalna):

To już chyba gruba przesada. Komornik na podstawie wezwania do zapłaty wydaje postanowienie i karze mi zapłacić 33 zł za nie? Na jakiej podstawie on działa? Nie ma tytułu wykonawczego, odsetki wzrosły już do ponad 100%. Nie było żadnej jeszcze rozprawy. Wkurzyłam się, bo to jest jakieś zupełne bezprawie. Chyba to trzeba gdzieś opisać i dobrze zaskarżyć... bo bez prawomocnego wyroku Komornik mnie goni.

 

Podobnych maili otrzymaliśmy w ostatnim tygodniu kilka.

 

 

O co chodzi?

 

Warszawianka otrzymała od komornika sądowego Kamila Pietrasika z Łodzi doręczenie pisma wierzyciela Raiffeisen Bank Polska SA. Jednak w kopercie żadnego pisma tego wierzyciela nie było, było za to wezwanie do zapłaty wystawione przez firmę getBack działającą w imieniu Open Finanse Wierzytelności Detalicznych NSFIZ.  Wzywający do zapłaty zaznaczył, że nieuregulowanie zadłużenia może spowodować:

- wydanie przez sąd wyroku lub nakazu zapłaty,

- przekazanie sprawy do postępowania egzekucyjnego, niezwłocznie po uzyskaniu tytułu wykonawczego.

 

W kopercie było także postanowienie komornika o ustaleniu kosztów wysłania wezwania na kwotę 33,08 zł oraz pouczenie, które, i mnie bardzo zaskoczyło.

Bowiem komornik napisał:

Aby uniknąć skutków wszczęcia postępowania egzekucyjnego należy niezwłocznie skontaktować się bezpośrednio z wierzycielem i uregulować całość zadłużenia.      

 

I następnie komornik przytacza całą listę tego, co może zrobić pani Otylii, jak getBack uzyska tytuł wykonawczy (przestrogi komornika pod artykułem).

 

Okazuje się, że pani Otylia procesuje się z Open Finance i wcale nie jest przesądzone, że przegra. Zresztą takich spraw związanych z cesjami wierzytelności wygrywa się w sądach ponad 60%.

W jej przypadku getBack trafił kulą w płot i wydał niepotrzebnie 33 zł na to, aby postraszyć komornikiem. Ale ile osób prawie "umrze" ze strachu po takim wezwaniu i np. nieświadomie przerwie bieg przedawnienia się roszczenia w rozmowie z windykatorem?

 

 

Na jakiej podstawie prawnej?

 

W doręczeniu komornik powołał się na art. 2 ust. 4 punkt 1 Ustawy o komornikach sądowych i egzekucji (uoksie):

 

Komornik, poza zadaniami określonymi w ust. 3, ma prawo:

1) doręczania zawiadomień sądowych, obwieszczeń, protestów i zażaleń oraz

innych dokumentów za potwierdzeniem odbioru i oznaczeniem daty.

 

Z kolei opłata w wysokości 33 zł została naliczona w wysokości 1% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego  na podstawie par. 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie wysokości opłat za czynności komorników niebędące czynnościami egzekucyjnymi.

 

W komentarzu do uoksie prof. Andrzej Marciniak napisał:

"Art. 2 ust. 4 pkt 1 pozostaje w związku z art. 131 par. kpc, według którego organem doręczającym jest poczta, komornik, woźny (osoby zatrudnione w sądzie) i sądowa służba doręczeniowa. W świetle postanowień art. 131-147 kpc przedmiotem doręczeń są pisma sądowe. Przez pisma sądowe te należy rozumieć pisma procesowe, czyli pisma kierowane przez uczestników postępowania do organów procesowych i egzekucyjnych, obejmujące swą treścią wnioski i oświadczenia tych uczestników składane poza posiedzeniem (art. 125 kpc), oraz pisma pochodzące od organów procesowych i egzekucyjnych, np. orzeczenia, zawiadomienia, wezwania. Komornik może doręczać każde pismo sądowe, a także  każdy inny dokument na wniosek zainteresowanego podmiotu (np. na wniosek wierzyciela przewidziane w art. 1030 i 1036 kpc wezwanie dłużnika do zapłaty). Komornik dokonuje doręczeń osobiście za potwierdzeniem odbioru i oznaczeniem daty".      

 

Z tego komentarza do ustawy wynika, że komornik raczej może doręczać tylko pisma uczestników postępowań sądowych oraz  egzekucyjnych. GetBack, póki co w opisywanej sprawie taką stroną nie jest.

Zadzwoniłem do kilku komorników z zapytaniem, czy nie mając tytułu wykonawczego mogę za ich pośrednictwem wysłać wezwania do zapłaty. Każdy z zapytanych komorników potwierdził swoją gotowość do takiej operacji. Za bardzo się nie dziwię, gdyż to prawdziwa żyła złota. Koszt łączny wysłania  jednego listu to góra 10 zł, a komornik kosi 33 zł.  W przypadku 10.000 listów to czysty zysk ponad 200.000 zł. Dla firm windykacyjnych taki wydatek też może dość szybko się zwrócić, gdyż siła rażenia wezwań wysyłanych przez komornika jest zdecydowanie większa niż tradycyjnych. A jaki odsetek populacji potrafi czytać ze zrozumieniem?  

Niezależny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka