Oszczędzajcie, aby starczyło "krewnym i znajomym królika"

Policjanci obchodzili niedawno swoje święto. Wybrani otrzymali awanse, niektórzy nawet generalskie. Były galowe uroczystości, podziękowania, życzenia. Podkreślano, że Policja należy do instytucji cieszących się największym zaufaniem społecznym.Ważne są święta, ale jeszcze ważniejsza codzienność. A proza codzienności jest taka, że rząd ogranicza wydatki na bezpieczeństwo, likwiduje posterunki, odbiera uprawnienia emerytalne i każe nam wszystkim oszczędzać. Nawet na materiałach biurowych i paliwie do radiowozów. Bo jest kryzys. Oczywiście światowy i w strefie euro. I jeżeli u nas na nic nie ma pieniędzy, to oni winni, bo rząd dba, żeby była zielona wyspa.

I pewnie by to wszystko nie budziło tak wielkiego sprzeciwu, zwłaszcza wśród policjantów, którzy na co dzień zajmują się łapaniem przestępców, a nie dyskusją polityczną, gdyby nie to, że rząd mówi „oszczędzajcie”, a jednocześnie „swoim” daje dorabiać się szybko wielkich fortun w państwowych spółkach, rozdyma drogie gabinety polityczne i funduje „krewnym i znajomym królika” dobrze płatne posady na nowych etatach w administracji publicznej w liczbie przekraczającej sumę wszystkich etatów policyjnych w całej Polsce. Wywołuje to poczucie wielkiej niesprawiedliwości i krzywdy w całym społeczeństwie. Także wśród tych, którzy stojąc na straży prawa, bezpieczeństwa i porządku chcą wierzyć, że równocześnie stoją na straży uczciwości, praworządności i sprawiedliwości. I wierzyć w to jest im coraz trudniej. Bo jak w to wierzyć, gdy ci ze szczytu schodów kpią sobie w żywe oczy z uczciwych ludzi, a więc i uczciwych policjantów. I jak im służyć i wykonywać ich rozkazy? Gdy w nieoficjalnych rozmowach stawiają te pytania, mam kłopoty ze znalezieniem argumentów uzasadniających zachowanie lojalności. I wciąż jak bumerang wraca myśl Pascala: „Żeby szerzyło się zło, wystarczy aby dobrzy ludzie nic nie robili”. A więc dobrzy, uczciwi ludzie, bez względu na zawód, czas i okoliczności powinni przeciwstawiać się złu. Ujawnione ostatnio i słynne już taśmy to tylko wierzchołek góry lodowej tego zła, które wymaga naszej odważnej aktywności.