Jastek Telica Jastek Telica
553
BLOG

Lewacy dorwali się do Star Wars i co z tego wynika

Jastek Telica Jastek Telica Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Znamy tezę o potrzebie dominacji w sferze kultury, by wygrać przyszłość. Ideolog lewactwa prosto to wyłożył, a jego koryfeusze z zapałem zabrali się do pracy. To gorliwcy, gorsi od faszyzmu, ale z produkowaniem wielkich dzieł niezbyt im idzie, po prostu przeładowanie ideologii nigdy nie wypali, publika ziewa, więc mocno pracują we wszelkiego rodzaju krytykach. Nie ma co ukrywać, w narzucaniu opinii rządzą.

Mniejsza z tym!

Recenzji mogę nie czytać, ale dzieła? Są mi potrzebne, w tym moja ukochana saga.

 image

Co mi powie lewactwo? Że wojna jest zła? OK, zgadzam się, ale zamiast pobawić się w subtelność, to oni będą nakładać łopatą jak do pieca. Górą pacyfizm i odpowiedzialni przywódcy. Ale to trzeba ująć w jakiś obrazek. Tu mamy atak bombowców i ich powolne niszczenie. To taka alegoria tych wszystkich zdehumanizowanych przywódców, posyłających dzielnych i ofiarnych żołnierzy na śmierć. Jak ten Denethor żrący krwiste owoce. Ale już Denethor raził mnie mniej, przynajmniej piosenka była fajna w tle. Tu mamy ilustrację tych niszczonych bombowców. Nawet różnicować się twórcom nie chce, bo one nagle od jednego zamachu, co do jednego przepadają, ostatni się ostaje. Nie wysili się, bo przekaz ważny, furda jakieś emocje, one ograniczone tu tylko to spadającego pilocika do otworzenia wrót.

image

No i pokazywanie przeciwników. Nasze rodzime poprawnościowe towarzycho bawi się Adrianem i śmiechem z konusa Kaczyńskiego. Rywale muszą być zredukowani. Dotąd w Gwiezdnych Wojnach antagoniści bywali wielcy, a tu mamy dziecinnego i śmiesznego generała i obracającego nim jak kukiełką Snoke’a. Militarysta Hux to oczywiście blondasek, taki zastrachany karierowicz, wiadomo, że opisany jako WASP i z tego śmiać się trzeba, niech więc będzie taki żałosny. To głupota, niech będzie jakoś wielki, ale jakoś wielki pojawi się tylko wtedy, kiedy za przedstawienie zabiera się twórca, nie ideolog, a tu wszędzie propagandyści. Zamiast wzbogacić, zubożą przekaz.

image

Więc wojna zła, tak bardzo, że ci handlarze sobie bawią się, kiedy reszta galaktyki głoduje i hara na nich w pocie czoła, a im za jedno komu sprzedają towar. Ohydne typy, nie? Owszem, ale nie można by tak subtelnie, zamiast z grubiej rury, coś tam zniuansować, powiedzieć półgębkiem, zamiast walić komunały?

Do kogo ja takie pytania zadaję, do lewaków?

Nie chce mi się nawet nadmieniać, że najbardziej poprawni jak Holendrzy, kombinują jakby z Moskalami wejść w relacje i zarobić chociażby na budowanie mostu na Krym. Że hipokryzja?

image

No i zwierzątka. To takie kolory i rytmy, że trzeba je powrzucać. Bez umiaru, traktowane jak wszędzie obecne kucyki, od których roi się we wszelkich przedstawieniach, wizualizowanie sprowadzone do skrajnego infantylizmu.

image

Lewak w zapędzie ideologicznym nie będzie zwracał uwagi czy coś potrzebne, czy nie, to też nawali scen, jakie niepotrzebne dla rozwoju fabuły, jak nieistotny lot Sokoła Millennium w podziemiach solnej planety. Będzie uprawiał natrętną łopatologię, pomijając logikę historii, powtarzając to samo, jak w scenie kiedy wiceadmirał się poświęca, taranując flagowy okręt przeciwników, zapominając przy tym, że ona właśnie została na własnym liniowcu, by się poświęcić i nie dostrzegając, że obok giną dziesiątki rebeliantów.

image

Film jest niespójny, Luke zdziecinniały, strzela fochy, Kylo Ren śmieszny poprzez niekontrolowane wybuchy gniewu, Snoke zabawny, kiedy nadyma się własną potęgą. Mnóstwo scen, które z siebie nie wynikają, nieustanny deux ex machina, ale po prostu poprawnie politycznie ma być.

To dostajemy niestrawnego gluta.

I przewidywalnego do bólu. Ktoś obawia się, że Luke zginie, kiedy dziesięć machin kroczących go ostrzeliwuje? Jasne, że nie, wiadomo, że w tej scenie musi zaistnieć zwrot akcji. To pewne, że wylezie, a później zginie, bo ginął Obi Wan i Qui Gon, mniejsza czy za sprawą miecza, czy od siebie.

image

Dzieła lewaków są nieprzyswajalne, to żadne odkrycie, każdy to wie. Przerost ideologii i tuzinkowych postaci, przeciwników, zawsze kreuje się szablonowych, muszą być przy tym ośmieszani, mniej więcej jak klowni kopani po tyłkach dla śmiechu gawiedzi, ale i swoich ikon nie trzeba dopracowywać, to niepotrzebne, będą jednowymiarowe i nieciekawe. Ich od kultury trzeba trzymać z daleka.

Ale rządzą.

Koniec Gwiezdnych Wojen. Koniec świata, jaki kochaliśmy. Będzie byle jak, powszechna, niestrawna papka.

nieistotny osobnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura