Ja wiem Ja wiem
1329
BLOG

Spokojnie, to tylko kontrolowany chaos

Ja wiem Ja wiem PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Potwierdza się moje przypuszczenie o realizacji planu wymiecenia totalnej opozycji ze sceny politycznej. To już jej ostatnie drgawki przedśmiertne, w dodatku dające nie lada instynktowną przyjemność drapieżnikowi trzymającemu ich w swoich szponach. Widocznie nazwisko naczelnika kraju też jest przykrywką jego prawdziwej natury, bo bardziej zbliżona jest do drapieżnego Bielika.

W demokracji (także ludowej) potrzebna jest opozycja. Wolność przekonań i prawo do przeciwnych poglądów, niż partii rządzącej, to cenny barometr społecznego niepokoju oraz narzędzie do pokojowych reform. Nikt rozsądny, nawet z zapędami dyktatorskimi nie zrezygnuje z takiego zabezpieczenia własnego życia i kariery. Cały pic polega na tym, by opozycja była na smyczy, czyli w dowolnym momencie możliwa do przejęcia przez najbardziej zaufanych i zakonspirowanych ludzi władcy. Wtedy można nawet pod płaszczykiem zmiany polityki cichcem lub z jakąś dobrą wymówką dokończyć najważniejsze niepopularne sprawy, jak to robiła PO wbrew swoim obietnicom wyborczym. Wszystko wskazuje na to, że Solidarność była taką opozycją dla PZPR, SLD dla rządów solidarnościowych, a PO dla całej pokomuszej grupy reformatorów. W Platformie chcieli też wykreować Palikota, jako alternatywę dla siebie, ale coś poszło nie tak. Po porażce na szybko więc wykreowano Nowoczesną, jednak prawdziwa dotychczasowa opozycja okazała się zbyt silna, by elity mogły zabezpieczyć swoje wszystkie demokratyczne szańce. Obserwujemy teraz odbijanie po kolei, jeden po drugim, strategiczne przyczółki władzy przez PiS, które świadome swojej obecnej siły oraz nieuchronnej zmiany nastrojów i układu sił w najbliższych latach, przygotowało również dla siebie opozycję. Przecież władzę lepiej oddać komuś zaufanemu, niż śmiertelnemu wrogowi, więc zdecydowanie warto taką zabawę prowadzić z pozorowaną opozycją, jako szalupą ratunkową.


W poprzedniej notce opisałem, jak sprawa rozwijała się według planu Jarosława Kaczyńskiego lub całego sztabu PiS, więc nie będę się powtarzał. Uzupełnię tylko, że potwierdza się wypuszczanie Andrzeja Dudy, jako samotnego wilka w osaczaniu totalnej opozycji. Uderzy ich od tyłu, czyli wpierw zdystansuje się od PiS ze wzajemnością, jednak na tyle bezpiecznie, by nie doprowadzać do rozłamu partii rządzącej, ale na tyle emocjonująco i stanowczo, by zasiać zamęt w szeregach wroga. Kaczyński prowokuje do ciągłych manifestacji i emocjonalnych działań opozycji, by zjednoczyć swój elektorat wizją stałego zagrożenia dla demokratycznie wybranej władzy i skłonić do bardziej radykalnej postawy zawierającej się w haśle "cel uświęca środki". Wtedy będzie mógł przeprowadzać nawet trudne społecznie decyzje, bez ryzyka utraty żelaznego elektoratu. Majdan w Warszawie się nie ma prawa udać, bo prezes trzyma zawór bezpieczeństwa. Dobrze rozumie zasady panowania nad tłumem i ich stadnymi emocjami, więc umiejętnie podgrzewa atmosferę, by zaraz gwałtownie ją schłodzić. Tym razem używa właśnie znanego z serialu komediowego Adriana, który zyskał pewną sympatię wśród lemingów, dzięki specyficznej kreacji w "Uchu Prezesa" przez samego Roberta Górskiego. Prezydenckie weto jest skutecznym spuszczeniem ciśnienia, ale musi być jak najbardziej dwuznaczne, by za bardzo puczyści nie uwierzyli w poparcie Dudy do przewrotu, jak i elektorat PiS nie zachwiał się w wierze, nie podzielił, a co ważniejsze, by sama partia nie doznała rozłamu (posłowie też nie są wtajemniczeni w strategię Kaczyńskiego). Przywoływanie porównań prezydenta do premiera Marcinkiewicza ma ułatwić mu zdobycie zaufania u zadeklarowanych wrogów PiS. Do wyborów jeszcze dużo czasu, więc pstryczków i potyczek prezydenta z rządem będzie jeszcze wiele, aż Duda stanie się liderem nowej konstruktywnej opozycji, która przykryje totalnie skompromitowaną totalną opozycję.

Zaobserwowałem już pewne ruchy odświeżenia ruchu finansowanego przez Sorosa. Już nie KOD, już nie PO, już nie .N, ale znowu jakiś oddolny ruch, który stworzy własne organy, reprezentacje, odetnie się od pełnej afer przeszłości, byle walczyć o dusze młodych Polaków. Czy nowa inicjatywa antyPiS wygra z pozorowaną opozycją PiS Dudy, Kukiza, Endecji z Ziemkiewiczem i może przeczyszczonym i rozgrzeszonym PSL? Bierzmy popcorn i obserwujmy. Będzie ciekawie.

 

Ja wiem
O mnie Ja wiem

Piszę tylko, co wiem lub się domyślam. Więcej można przeczytać w książce "Wielki Bum... cyk, cyk - dialogi Geda" zainspirowanej obecnycnymi wydarzeniami na świecie. https://drive.google.com/file/d/1ohAGz8iWa0_i1NfWcQSBxobp2fLbOy8H/view?usp=sharing

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka