Ja wiem Ja wiem
1455
BLOG

Homoseksualiści są powszechnie wykorzystywani

Ja wiem Ja wiem LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 85

Jeśli kogoś ciekawi, skąd wzięła się moda na LGBT, afiszowanie się, kolorowe parady i walkę o tolerancję, mogę odpowiedzieć. Nie zrobię tego jednak w pierwszym zdaniu, choć spokojnie by się zmieściło. Wolę wzbudzić ciekawość i sprowokować do własnych przemyśleń, inaczej łatwo odrzucić i zignorować zbyt odkrywczą prawdę.

Zacznijmy od tego, że homoseksualiści to zazwyczaj bardzo wrażliwe jednostki. Oznacza to, że czują, widzą i słyszą więcej, niż zahartowane samce... lub zatroskane i zajęte rodziną żony i matki. Nie są skupieni na sobie, bo instynkt poprawnie im podpowiada, że ich linia genetyczna wyginie na jego osobie, więc nie warto przesadzać z budowaniem dobrobytu dla siebie i bliskich. Stają się zatem społecznikami i chętnie pomagają innym. Można się z tą tezą nie zgadzać, ale oparłem ją na doświadczeniach historycznych. Zarówno starożytni Ateńczycy mieli wielu wrażliwych obywateli jak filozofów, artystów, mędrców, a więc w pewnym procencie naturalnych gejów, co nie jest tajemnicą. Zbudowali społeczność, która pokazała wyższość na wszystkimi innymi greckimi polis, nawet nad najbardziej zgejowaną Spartą. Wprawdzie tylko ona mogła konkurować, a miała jeszcze więcej gejów, ale przegrała, bo to były mniej wrażliwe geje. Bardziej z przymusu i stylu życia, niż własnej potrzeby i wrażliwości. W Sparcie nie było miejsca dla słabych i wrażliwych, więc byli eliminowani. W Atenach mogli spokojnie żyć i cieszyć się społecznym zaufaniem. W ten sposób sztuczne, czyli brutalne geje, zostały pokonane na ich własnym polu, czyli bitewnym, przez amatorów wojowania, ale sprytniejszych i mądrzejszych. Ateńczycy rozwinęli się na tyle, że sposobem wytępili niepokonanych osiłków, ostrzelali ich, przepędzili ogniem z lasu, a resztki mężczyzn przyjmowane były w Sparcie z niedostępną do tego czasu litością, jako ostatni dawcy nasienia.

To nie jedyna historia pokazująca triumfy homoseksualizmu. Nie bez powodu kościół katolicki wprowadził celibat. Oprócz oczywistych korzyści, jak brak spadkobierców, czyli pełna kumulacja wypracowanego kapitału przez pierwszą w świecie globalną korporację, brak konkurencji w hierarchii nad pracownikiem, bo nie ma nad sobą żony, brak obciążeń finansowych i czasowych, jak dzieci, dochodzi jeszcze ten kluczowy argument, że homoseksualiści są zawzięci, twórczy, wrażliwi, sumienni, potrafią być współczujący i sympatyczni. Trochę takie połączenie zalet mężczyzny i kobiety... kosztem oczywiści zdolności reprodukcji. Celibat przy równoczesnym straszeniu piekłem lub stosem dla zboczeńców sprowokował wielu odmieńców do poświęcenia swojego życia zbawieniu, skoro ziemskie radości były niedostępne lub zbyt ryzykowne. Nie mam pojęcia jaki procent kapłanów to ludzie, którzy nic nie poświęcali, ślubując celibat, ale zapewne dość znaczny, skoro właśnie promowanie LGBT stało się główną bronią w walce z religiami, a homoseksualiści stoją na pierwszej linii frontu (stąd tytułowe powszechne ich wykorzystywanie - bratobójcza walka, falanga na falangę, itd.).

Zatem promowanie zboczeń, namawianie do ekshibicjonizmu, bawienia się i bycia dumnym z odmienności to oferta przede wszystkim podbierająca narybek kościołowi. Nie bez powodu nagle brakuje nóg do czarnych sukienek, a w statystykach ujawniają się masowo dziwacy o deklarowanych różnych płciach. Pewne potężne środowiska nie pierwszy raz postanowiły wyrwać ludzi z religijnego ciemnogrodu, ale tym razem bez nacisku na uświadamianie i kształcenie, bo to choć dało wymierne skutki to jednak nie pozbawiło religii władzy nad częścią społeczeństwa, ale zabierając im pasterzy. Nie będzie komu głosić słowa bożego, nie będzie czego słuchać. Opuszczone owieczki oczywiście od razu zostaną przygarnięte przez dobrych panów, tak by wełna się nie marnowała.

Ideologia gender, LGBT, feminizm (obecny), europejska politpoprawność, multikulti i tolerancja to narzędzia używane do zniszczenia konkurencji, jakim jest kościół, ale przy okazji też państwa narodowe, rodziny, tradycje. Wiele się zarzuca, że w kościele jest nadto pedofilów. Oczywiście, bo w środowisku homoseksualnym jest ich procentowo więcej, jednak gdy przestaną nosić sutanny, to będą jeszcze mniej hamowani sumieniem. Stracą hamulce i poczują się wolni zgodnie z hasłem "róbta, co chceta". Odpowiednio już nagina się prawo i opinie społeczną, by po prostu zalegalizować pedofilię, czyli obniżyć chociaż do 12 roku życia wolność seksualną dzieci. Nic nie jest przypadkowe. Idą na to miliardy od wielu lat i to znacznie większe, niż obecnie na prodemograficzne programy dla Polaków. Świat się zmienia, ale nie gwałtownie, jak za Hitlera, choć tak samo radykalnie, ale przez tak zwane powolne gotowanie żaby, by społeczeństwo zorientowało się, gdy już będzie za późno.

Ja wiem
O mnie Ja wiem

Piszę tylko, co wiem lub się domyślam. Więcej można przeczytać w książce "Wielki Bum... cyk, cyk - dialogi Geda" zainspirowanej obecnycnymi wydarzeniami na świecie. https://drive.google.com/file/d/1ohAGz8iWa0_i1NfWcQSBxobp2fLbOy8H/view?usp=sharing

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo