Mózg płonie Sadurskiemu

Stopień histerii, jaką wyemitowali z siebie lewicowi dziennikarze, stając w obronie katowickiej sędzi i Tysiąc, sięga zenitu.

W tę histerię wpisuje się niezawodny Sadurski swoim tekstem w saloniePłoną stosy.

Najpierw nazywa paskudztwem tekst ks. Gancarczyka, w którym autor porównał sędziów ETPC do ss-manów, a potem leci mu już z górki.

Sadurski ma pretensje do ks. Gancarczyka o to, iż nazwał pieniądze zasądzone przez ETPC na rzecz Tysiąc nagrodą za to, że nie udało się jej zabić dziecka, chociaż tego chciała.

Zdaniem Sadurskiego artykuł ks. Gancarczyka był niemądry, ponieważ inaczej interpretował wyrok ETPC, niż brzmiało uzasadnienie zasądzonych pieniędzy.

Sadurski, jako zawodowy dziennikarz, z pewnością przeczytał uzasadnienie poglądów ks. Gancarczyka, ale nie odnosi się do tego uzasadnienia, ponieważ nie chce przyznać, że ks. Gancarczyk ma rację.

Uzsadnienie ogłoszone przez ETPC jest oczywiście kłamliwe. Polskie prawo uznaje aborcję za przestępstwo, jednakże w trzech przypadkach czyni wyjątek i nie karze aborcji. Te wyjątki nie są prawem do aborcji.

Tysiąc nie miała prawa do aborcji, lecz prawo do uczynienia dla niej wyjątku. O tym, czy ma ona do tego wyjątku prawo decydują przepisy, a te określają, kto, kiedy i jak orzeka o możliwości uczynienia wyjątku.

Ocena medyczna nie podlega jakiemukolwiek odwołaniu z tej prostej przyczyny, iż w sprawach nauki, a tą jest medycyna, nie głosuje się, jak to czynią amerykańscy psycholodzy.

W przypadku Tysiąc orzekali biegli ginekolodzy i okuliści. Okazało się, że mieli rację. Ciąża i cesarskie cięcie nie spowodowały pogorszenia stanu wzroku Tysiąc. Pogorszenie nastąpiło później i bez związku z ciążą oraz cesarką.

ETPC wyszedł poza swoje uprawnienia, zasądzając na rzecz Tysiąc pieniądze, które się jej w żaden sposób nie należały. Trudno to nazwać inaczej, niż nagrodą za próbę aborcji, a samych sędziów można z pewnością porównać z sędziami nazistowskimi, skoro nagradzają za próbę zabójstwa dziecka.