Czy GW chce powrotu dyktatury w Polsce?

GW i wiele innych lewicowych środowisk lamentują nad planowaną demonstracją młodzieży ONR, których nazywają na przemian faszystami i skrajną prawicą.

Zacznijmy od tego, że faszyzm był ruchem lewicowym, który powstał i istniał we Włoszech, jego przywódcą był Benito Mussolini. Fawszyści byli wrogo nastawieni do religii, szczególnie do KK.

W Niemczech nie było faszyzmu, lecz nazizm, który w wielu szczegółach różnił się od faszyzmu i można by go nazwać nacjonalizstycznym bolszewizmem. Naziści byli szczególnie wrodzy KK, wielu biskupów, arcybiskupów oraz księży katolickich wylądowało w obozach koncentracyjnych za krytykę Hitlera i jego postępowania.

Teraz ad rem: skoro w Polsce mogą manifestować homoseksualiści, lansując swoje zboczenie jako objaw wolności, to nie widzę przeciwskazań dla demonstracji ONR. Nie słyszałem, aby głosili oni przemoc, likwidację fizyczną przeciwników lub coś podobnego. Nie widzę zatem żadnych podstaw do zakazu dla ich demonstracji.

Jednakże GW i środowiska lewicowe i lewackie zamierzają zakłócić planowany premarsz na wszelskie możliwe sposoby, łącznie z przemocą i bójkami z policją.

Takie postępowanie bardzo mi się nie podoba. GW i jej środowisko stawiają siebie ponad prawem i chcą narzucać innym swoje poglądy oraz kneblować usta wszystkim, o poglądach, które uważają za niesłuszne.

Dokładnie to samo dzialo się w międzywojennych Niemczech, zanim Hitler doszedł do władzy. Bójki między bojówkami komunistów oraz nazistów, zamiast wymiany argumentów, doprowadziły w końcu do wygranych przez Hitlera wyborów, a w efekcie przejęcia przez niego władzy.

Jak widać, lewicowe środowiska w Polsce rozpoczynają bardzo niebezpieczną akcję, której końca nie dostrzegają. Mogą skończyć jak komuniści w Niemczech, gdzie zmęczone bezprawiem społeczeństwo oddało władzę w ręce nazistów. Naziści powsadzali komunistów do obozów koncentracyjnych i tak się to wszystko tam skończyło.

Niech powyższy tekst będzie przestrogą dla polskiej lewicy: łamanie prawa może się smutno skończyć dla nich samych i dla Polski.