jazmig jazmig
155
BLOG

Spółdzielnie w rękach Wołodźki

jazmig jazmig Polityka Obserwuj notkę 3

Pan Wołodźko uraczył nas kolejnym swoim odkryciem, jakobyspółdzielnie mieszkaniowe były w rękach nomenklatury.

Tego wiekopomnego odkrycia dokonał dzięki p. Peisertowi, autorowi książki o dziwnym tytule.

Wobec tego na początek proszę obydwu fachowców od spółdzielni mieszkaniowych, aby podali jaka liczba spółdzielni mieszkaniowych posiada władze z okresu PRL.

A teraz ad rem:

W spółdzielniach mieszkaniowych ciągle rządzi postkomunistyczny typ aparatczyków, którzy na początku transformacji stali się właścicielami tych „folwarków” i z nich żyją.

Panie Wołodźko, spółdzielnie są własnością członków danej spółdzielni, a nie pracowników, których spółdzielnia zatrudnia. Pan tego nie wie, bo pan nie mieszka w mieszkaniu spółdzielczym, a pański rozmówca jest takim samym jak pan ignorantem, i opowiada duby smalone ludziom o pańskiem umysłowości, którzy te bzdury łykają jak gęś kluski.

Kolejne odkrycie Wołodźki i jego rozmówcy: W znanej mi dobrze spółdzielni próba demokratyzacji jej struktur zderzyła się nawet nie z oporem prezesa, ale mniej więcej setki pracowników spółdzielni, ich rodzin i znajomych, którzy się temu przeciwstawili.

Jeżeli spółdzielnia zatrudnia setkę pracowników, to ma ona co najmniej kilka tysięcy członków. I te kilka tysięcy ludzi nie potrafi sobie poradzić z setką pracowników, którzy rzekomo uniemożliwiają demokratyzację?

W jaki sposób oni uniemożliwiają demokratyzację, tego już obaj eksperci nie byłi łaskawi nam odkryć.

Ekspert Wołodźki głosi kolejną wieść hiobową: Wyliczyłem, że w mojej spółdzielni mieszkaniowej można by obniżyć czynsz o 1/4, gdyby ludzie uważnie patrzyli na ręce jej zarządowi i angażowali się.

Dlaczego ten rzekomy ekspert nie objawił swoich odkryć członkom na Walnym Zgromadzeniu, aby pogonili zarząd?

Kolejny lapsus ignorantów: Załóżmy, że w spółdzielni w której skład wchodzi 3 tys. osób, 15 proc. jest trwale zadłużonych. Jeśli pojawia się jakaś opozycja, protest nielicznej zwykle grupy mieszkańców, zarząd jest w stanie przeciągnąć tych zadłużonych na swoją stronę, obiecując choćby umorzenie długów lub rozłożenie ich naraty. Ten typ spółdzielni dominuje w mniejszych i biedniejszych miastach.

Gdy 15% członków trwale nie płaci opłat eksploatacyjnych, to spółdzielnia bankrutuje, ale wcześniej lustrator (czy Wołodźko i jego ekspert słyszeli o obowiązkowej lustracji spółdzielni?) ostrzegłłby o tym członków, a gdyby zarząd spółdzielni zignorował ostrzeżenie, to w spółdzielni pojawiłby się komisarz w miejsce zarządu i rady nadzorczej.

I tak można by do końca, akapit po akapicie wykazać, że obaj ideolodzy nie mają zielonego pojęcia o spółdzielczości mieszkaniowej, a mieszkańców mieszkań spółdzielczych uważają za idiotów.

Dzisiaj zarząd musi uzasadnić wysokość naliczeń. W mieszkaniach spółdzielczych mieszka wielu ludzi, którzy nie są członkami spółdzielni, ale swoje prawa mają i potrafią dochodzić sądownie tych praw.

Ja mieszkam w mieszkaniu spółdzielczym, uczestniczę w zebraniach, bywałem członkiem rady nadzorczej i podczas jednej z kadencji odwołaliśmy prezesa ze stanowiska. Zapewniam p. Wołodźkę i jego rozmówców, że spółdzielcy nie są stadem baranów, których można bezkarnie strzyc.

Na koniec dodam, że badania wysokości czynszów w różnych rodzajach zarządzania nieruchomościami: zasoby gminne, spółdzielcze, wspólnty mieszkaniowe, wykazały, że najniższe czynsze i najlepszy stan zasobów mają spółdzielnie mieszkaniowe.

Spółdzielnie są solą w oku wielu ludzi. Bywają spółdzielnie źle zarządzane, bo nic nie jest idelane na tym świecie. Ale z wyjątków nie powinno się robić reguły, szanowny panie Wołodźko i Peisert. Można rozbić spółdzielnie na wspólnoty, ale to spowoduje wzrost czynszów dla mieszkańców, z których wielu to emeryci z emeryturami niezbyt wysokimi, którzy ledwie wiążą koniec z końcem. To tym ludziom zaszkodzicie, a nie prezesom z nomenklatury (o ile się gdzieś jeszcze taki uchował), bo oni o siebie zadbać potrafią.

jazmig
O mnie jazmig

Jestem katolikiem, swoją wiarę traktują bardzo serio. Mam poglądy konserwatywne jak chodzi o sferę obyczajowości, i liberalne, gdy chodzi o gospodarkę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka