Jazzava Cafe: Świąteczna klasyka

Czas na bożonarodzeniową "jazzawą" klasykę bo co to za Święta bez klasyki ?! W końcu słuchamy jej raz do roku...

Próbowaliśmy w poprzednim temacie alternatywnego, niedżezzawego podejścia, z różnym efektem, czas zatem na stare sprawdzone i - dla mnie przynajmniej- niezastąpione. Ella Fitzgerald, Nat King Cole, Frank Sinatra no i oczywiście król B.Narodzenia - Bing Crosby. Można oczywiście wyliczać dalej, ale bez tej czwórki jakoś było by pusto i to nie tylko w amerykańskich hipermarketach... Ja wiem, że nasza tradycja i nasze kolędy są wspaniałe. Chętnie bym wam je zagrał, ale niestety na last.fm są w zdecydowanej większości nieosiągalne, więc musicie odswieżyć swoje płyty. Poza tym "Dzisiaj w Betlejem" w mp3 streamingu z internetu?? To zdecydowanie nie to, zbyt osobiste, zbyt rodzinne by słuchać w ten sposób... Lepiej przysiąść choćby na chwilkę pod choinką, włączyć starą ograną płytę Mazowsza, czy choćby nowszą Annę Marię Jopek i wsłuchać się we własne myśli, wspomnienia z dzieciństwa, wspomnieć na bliskich którzy od nas odeszli... No, coż taka refleksja tylko bożonarodzeniowa, w końcu każdy przeżywa ten okres na swój sposób.

Ella i spółka przyzwyczajeni już do komercji, więc nam pewnie wybaczą, że sluchamy ich z internetu. Zapraszam zatem do świątecznych porządków, gotowania, pakowania prezentów i komentarzy... Noi do włączenia głośników oczywiście. W nadzieji, że Święta spędzicie w gronie rodziny i przyjaciół życzę zdrowych, pogodnych i wesolych - wasz szczerze oddany szefkucharz Jazzava Cafe 3sbee